Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Polska na miarę swoich oczekiwań

Morawiecki w Strasburgu nie krył, że obecnie Europa znajduje się w kryzysie, bo nie rozumie, że musi wsłuchiwać się w to, czego oczekują społeczeństwa.

Omawiając wkład Polski w rozwój Europy, premier Morawiecki przypomniał w Strasburgu, że to „my postawiliśmy tamę niemieckiemu barbarzyństwu podczas drugiej wojny światowej jako pierwsi i uratowaliśmy w ten sposób kontynent od jeszcze większego ludobójstwa”. Jednocześnie ostrzegł, że jesteśmy dumnym krajem i dał do zrozumienia, że jak będzie się nas pouczać i bez przerwy coś nam zarzucać, to po raz drugi kontynentu nie uratujemy i w przyszłości Europa będzie sobie musiała z niemieckim barbarzyństwem radzić sama.

Ośrodki wrogie Polsce lansują tezę, że Polska nikogo w 1939 r. nie uratowała, tylko po prostu została najechana, ale jest to teza tendencyjna i wynika z antypolonizmu szalejącego w tych ośrodkach. Oczywiście naukowcy mogą się spierać, czy w 1939 r. Polska przegrała i została najechana, czy jednak wygrała i uratowała kontynent, ale ostateczną opinię w tej sprawie i tak wyda IPN.

Morawiecki w Strasburgu nie krył, że obecnie Europa znajduje się w kryzysie, bo nie rozumie, że musi wsłuchiwać się w to, czego oczekują społeczeństwa. Polska, która to rozumie, jest dzisiaj niekwestionowanym liderem tego wsłuchiwania się, dlatego większość oczekiwań społeczeństwa już spełniła i obecnie przeszła do spełniania oczekiwań, których społeczeństwo jeszcze nie wyraziło. Udało się już np. spełnić oczekiwania dotyczące zreformowania Trybunału Konstytucyjnego i postawienia na jego czele prezes Julii Przyłębskiej, których społeczeństwo nie wysunęło wcześniej tylko dlatego, że nie miało zielonego pojęcia, że ktoś taki jak Przyłębska może istnieć i w dodatku zostać prezesem czegokolwiek. Gdy okazało się, że może, a obóz władzy zorientował się, że jest w społeczeństwie niewyrażone, aczkolwiek niecierpliwe oczekiwanie, żeby na prezesa TK powołać kogoś takiego jak Przyłębską, nie tylko niezwłocznie to oczekiwanie zaspokoił, ale nawet dodał do Przyłębskiej w charakterze bonusu sędziego Muszyńskiego.

Polityka 28.2018 (3168) z dnia 10.07.2018; Felietony; s. 4
Reklama