Kochane dziewczynki, długo zastanawiałyśmy się, czy możemy się wam do tego przyznać. Uchodzimy za feministki, ale prawda jest taka, że dżenderowe lewactwo latami nas terroryzowało. Tkwiłyśmy w zakłamaniu i konformizmie, ale teraz nareszcie przyszedł czas prawdy.
Drogie córki, Polki, oto nasze wyznanie: podobnie jak światła i wrażliwa część naszego społeczeństwa, jesteśmy oburzone akcją #MeToo. Stoimy na stanowisku, że nie powinna się była ona wydarzyć. Przez publiczne histerie w internecie mężczyźni boją się teraz z nami flirtować. Wahają się, czy wsadzić nam ręce pod spódnice, a przed stosunkiem pytają, czy na pewno tego chcemy. Awansują nas i nawet nie chcą uczcić tego buziakiem!
Dlatego z taką ulgą powitałyśmy obowiązujący już w niektórych szkołach podręcznik wychowania seksualnego pt. „Życie na maksa. Poradnik uczuciowo-seksualny” autorstwa księdza Jean-Benoit Castermana. Z niego dowiecie się wreszcie, co robić w przypadku, kiedy mocno przytula się do was nauczyciel. Stanowczo odrzucamy sformułowanie „molestowanie seksualne”: jest zimne i nietrafione. Przecież nauczyciel jest jak ojciec czy ksiądz i żadnemu z nich nie można niczego odmawiać.
A oto, co należy robić, gdy dorosły mężczyzna chce się do was, dziewczynek, mocno przytulić: „Przede wszystkim potraktuj go z szacunkiem. Daj mu do zrozumienia, że schlebia ci zainteresowanie, które kieruje w twoją stronę, ale będzie ci jeszcze milej, jeżeli będzie cię szanował. W żadnym wypadku nie bądź niegrzeczna, nie okazuj niesmaku: poniżysz i zranisz go, co może sprawić, że zechce się zemścić. Z szacunkiem podejdź do tego, że będzie czuł się urażony. Bądź miła”.
Kochane, słuchajcie tego, bo te słowa napisał przecież ksiądz. My, wasze matki, zgadzamy się z tym, co można tam przeczytać: nauczyciel, który zaciąga was do szatni i każe sobie robić różne rzeczy w okolicach pasa, zasługuje na szacunek.