PiS złożył w Sejmie ustawę, która cofa czystkę w Sądzie Najwyższym i NSA. Ale może ona uczynić bezprzedmiotową skargę Komisji Europejskiej do Trybunału Sprawiedliwości w związku z ustawą o Sądzie Najwyższym. PiS chce osiągnąć jeszcze więcej: doprowadzić do uniemożliwienia TSUE wydania orzeczenia w sprawie pytania prejudycjalnego SN dotyczącego legalności powołania i działania KRS.
PiS przyjął ustawę. Zablokuje tym TSUE?
PiS, dzień po przedstawieniu Komisji Europejskiej wyjaśnień, jakie kroki podjął, by wykonać zabezpieczenie tymczasowe nałożone przez Trybunał Sprawiedliwości w związku ze skargą Komisji Europejskiej, wniósł pilny projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Ma być uchwalony na tym posiedzeniu Sejmu. Przewiduje on:
– powrót do 70 lat jako wieku stanu spoczynku i uchylenie przepisów o sędziach, których już posłano w oparciu o nie na wcześniejszą emeryturę – a więc eliminuje zarzut Komisji o arbitralnym skróceniu wieku sędziów już orzekających.
– uniemożliwienie przedłużenia orzekania ponad wiek 70 lat, a więc eliminuje kwestionowaną przez KE decyzję prezydenta o prawie sędziego do dalszego orzekania.
– daje możliwość pozostania w stanie spoczynku sędziom SN i NSA, którzy sami skorzystali z możliwości przejścia na emeryturę w wieku 65 lat, i tym, których przymusowo przeniósł prezydent, nie godząc się na ich dalsze orzekanie. Zachętą do niewracania jest przepis, że zamiast dzisiejszych 75 proc. uposażenia będą pobierać do końca życia 100 proc. Natomiast do pozostania w SN czy NSA ma ich zniechęcić konieczność zwrotu pobranego uposażenia (uposażenie sędziego w stanie spoczynku i sześciomiesięczna odprawa) za okres, w którym je pobierali, czyli do wejścia w życie właśnie przedstawionej nowelizacji (dla jednych to okres od kwietnia, dla innych – od września, gdy prezydent przeniósł ich na emeryturę przymusowo).
Czytaj też: Polska dalej gra z TSUE na zwłokę
Czy Komisja Europejska teraz skargę wycofa?
Tej nowelizacji nie można zarzucić, że w jakikolwiek sposób sprzeciwia się zabezpieczeniu nałożonemu przez TSUE. I w ogóle unijnemu prawu. Tak więc można powiedzieć, że wraz z uchwaleniem ustawy zniknie problem przedstawiony w skardze Komisji Europejskiej. Pytanie, czy Komisja skargę wycofa? Bo przecież nie ma pewności, że PiS – kiedy np. wygra kolejne wybory – powróci do swoich pomysłów pozbywania się sędziów z sądów dowolnej instancji przez skracanie wieku stanu spoczynku czy wprowadzanie innych przepisów – np. limitu lat orzekania. Komisja może uznać, że w interesie Unii jest, by Trybunał określił standardy zachowania zasady prawa do bezstronnego sądu.
Jeśli Komisja wycofa skargę, da to PiS-owi możliwość wyjścia z twarzą wobec własnych wyborców, którzy mogą być rozczarowani, że nie „oczyścił” Sądu Najwyższego.
Czytaj też: Czy Polska podda się orzeczeniu unijnego Trybunału
PiS upiecze jeszcze jedną pieczeń
Przy okazji tej nowelizacji w ramach wykonania zabezpieczenia TSUE PiS chce upiec jeszcze jedną pieczeń. Mianowicie art. 4 nowelizacji umarza, z mocy prawa, postępowania odwoławcze wniesione w związku z przymusowym przeniesieniem sędziów w stan spoczynku. A wśród tych postępowań jest tocząca się w Izbie Pracy SN sprawa odwoławcza sędziów SN, na tle której zadano pytanie prejudycjalne zmierzające do ustalenia, czy sposób powołania nowej KRS i jej procedowania łamie unijne standardy prawa do niezależnego sądu.
Umarzając z mocy prawa to postępowanie, PiS ma nadzieję udaremnić Trybunałowi odpowiedź na to – absolutnie kluczowe z punktu widzenia działania sądownictwa w Polsce – pytanie. Już raz taką sztuczkę wykonał: nakazał ZUS-owi wycofać z Sądu Najwyższego skargę kasacyjną, na tle której SN zadał swoje pierwsze pytanie prejudycjalne w sprawie przeniesienia sędziów na wcześniejszą emeryturę. Sędziowie jednak złożyli te same pytania na tle innych spraw. Zobaczymy, jak będzie tym razem.
PiS się cofnął, ale cele osiągnie
PiS się cofnął. Ale sprytnie. Nie „odbije” Sądu Najwyższego, ale stworzył tam dwie izby, dzięki którym może i tak osiągać cele, które sobie zamierzył: kontrolować orzecznictwo w sprawach wyborczych i innych publicznych, eliminować z zawodu, zastraszać nieposłusznych sędziów. Eliminacja „starych” sędziów SN czy NSA wcale nie była konieczna. To był raczej, charakterystyczny dla PiS, element zemsty i wygrywane propagandowo hasło „oczyszczania” z rzekomych „sędziów stanu wojennego”. Działanie głównie symboliczne. To, co PiS niewątpliwie jednak w tym boli, to fakt, że nie odbił stanowiska pierwszego prezesa SN.
Z całej sprawy półtorarocznego kryzysu wokół Sądu Najwyższego wynika morał: opór ma sens. Opór społeczny i opór sędziów. A opór sędziów sądów powszechnych wobec upolityczniania sądownictwa trwa. Na szczęście dla sądownictwa, obywateli i państwa.
Czytaj też: Czy Trybunał Sprawiedliwości może oceniać polskie sądownictwo