Kraj

Przepraszam, kogo biją

Mizerski na bis

Polityka
Senator PiS Grzegorz Bierecki mówi jasno: „Nie jest tak, że bandyta zawsze bije tego dobrego”.

Trwa dyskusja, czy prawdziwa jest afera KNF ujawniona przez „Gazetę Wyborczą”, czy raczej afera KNF wykryta przez prokuraturę pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry. W obozie władzy przeważa pogląd, że ta druga, ponieważ zatrzymano w niej aż siedem osób, a w pierwszej tylko Marka Ch., co wskazuje na to, że Ch. działał w pojedynkę, tymczasem tamtych siedmiu – w zorganizowanej grupie przestępczej. Prawdziwość drugiej afery KNF stanowczo potwierdził zresztą prokurator Bogdan Święczkowski, co do prawdziwości którego nie ma, niestety, żadnych wątpliwości.

Z ustaleń Święczkowskiego i Ziobry wynika, że do afery doszło na skutek opieszałości zatrudnionego w KNF Wojciecha Kwaśniaka wobec gangsterów wyprowadzających miliardy złotych ze SKOK Wołomin. Opieszałe działania Kwaśniaka miały ich rozzuchwalić do tego stopnia, że wynajęli zbirów, którzy go pobili. Wygląda zresztą na to, że zamieszany w swoje pobicie Kwaśniak musiał być z tymi gangsterami w ścisłym kontakcie, bo w przeciwnym razie nie wiedzieliby o jego opieszałości i nie mieliby powodu go bić. Oczywiście nasuwa się pytanie, czy skoro opieszałe działania Kwaśniaka przynosiły sprawcom korzyść, bo mogli dalej bezkarnie kraść, to czy musieli go z tego powodu bić? Uważam, że, na zdrowy rozum, powinni go raczej chronić i dbać o to, żeby mu się nic nie stało, ale może byli tak rozzuchwaleni, że nie potrafili się powstrzymać.

Wokół pobicia narosło wiele fałszywych mitów, m.in. taki, że Wojciech Kwaśniak – dobry i uczciwy urzędnik – stał się ofiarą złych i nieuczciwych bandytów. Nie zgadza się z tym senator PiS Grzegorz Bierecki, który mówi jasno: „Nie jest tak, że bandyta zawsze bije tego dobrego”. Wierzę Biereckiemu, który jako twórca SKOK musi dużo wiedzieć na temat związanych z tą instytucją bandytów, że często jest tak, że to ten dobry bije bandytę, a tego dobrego nikt nie bije, czego najlepszym przykładem jest sam Bierecki.

Polityka 51/52.2018 (3191) z dnia 18.12.2018; Felietony; s. 147
Oryginalny tytuł tekstu: "Przepraszam, kogo biją"
Reklama