Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Aż ósemka. Parlament wybrał patronów 2019 r.

Pomijając kwestię upolityczniania uchwał, taka masówka obniża rangę uchwał dotyczących rzeczywiście ważnych postaci i wydarzeń. Pomijając kwestię upolityczniania uchwał, taka masówka obniża rangę uchwał dotyczących rzeczywiście ważnych postaci i wydarzeń. Sejm RP / Flickr CC by 2.0
Lektura stenogramów z posiedzeń komisji redagujących rocznicowe uchwały niekiedy bawi, ale jest i gorzka, gdy widzi się próby przemilczania niewygodnych historycznych faktów.

Pięciu patronów 2019 r. Sejm wskazał już w lipcu, a Senat – też pięciu – w końcu grudnia. Ostatecznie będzie ich ośmiu, bo Senat, nie zważając na uchwały drugiej izby, też uchwalił, że 2019 będzie Rokiem Stanisława Moniuszki (200-lecie urodzin) i Unii Lubelskiej (450. rocznica zawarcia). Sejm uhonorował ponadto Annę Walentynowicz (90. rocznica urodzin), pisarza Gustawa Herlinga-Grudzińskiego (stulecie urodzin) oraz powstania śląskie (stulecie wybuchu pierwszego z nich). Z kolei Senat zdecydował, że rok 2019 będzie rokiem: pianistki i kompozytorki Marii Szymanowskiej (230. rocznica urodzin), Ligii Morskiej i Rzecznej (stulecie organizacji) oraz Matematyki (stulecie Polskiego Towarzystwa Matematycznego).

Którzy patroni przepadli?

W Sejmie przepadły projekty uhonorowania Marka Edelmana, Barbary Skargi, rzeki Odry i Polskiego Czerwonego Krzyża. Niektóre dlatego, że złożono je po terminie, m.in. ten dotyczący Edelmana. Tyle że był to już drugi taki projekt, bo pierwszy gdzieś „wsiąkł”. Sejm uhonorował jedynie osoby i wydarzenia wskazane przez pisowską większość. Z wyjątkiem Moniuszki, którego kandydaturę zgłosił też PSL.

Sejmowe uchwały o Roku Moniuszki, Powstań Śląskich i Unii Lubelskiej nie wzbudziły kontrowersji. Byłoby tak i z uchwałą dotyczącą Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, gdyby posłanka Joanna Lichocka (PiS), wyliczając zasługi pisarza, nie powiedziała, iż ten „idiotyzmem” nazwał brak w Polsce po 1989 r. dekomunizacji i rozliczenia peerelowskich zbrodniarzy. Replikował poseł Stefan Niesiołowski (PSL-UED), zarzucając jej zapisywanie nieżyjącego już twórcy do PiS i wykorzystywanie w bieżącej walce politycznej. Posłom partii rządzącej wytknął też nieuctwo, bo Herling-Grudziński – wbrew temu, co napisano w uchwale – nie był pierwszym pisarzem, który opisał sowieckie łagry.

Czytaj także: Wydarzenia historyczne oczami Niemców i Polaków

Jak debatowano nad Anną Walentynowicz?

Aż 95 posłów było przeciw lub wstrzymało się od głosu, kiedy podejmowano uchwałę o ustanowieniu Roku Anny Walentynowicz. Poseł Niesiołowski przyznał, iż opozycyjną działalnością zapisała ona „ładny rozdział swego życia”, ale potem stała się „symbolem nagonki, szkalowania, niszczenia postaci Lecha Wałęsy”, a samo to, że „ktoś zginął w Smoleńsku, to nie jest powód do świętości”. Zdaniem Marka Sowy z Nowoczesnej uchwała „wpisuje się w nową politykę historyczną, gdzie jednych wbrew faktom chce się zastąpić innymi”.

Czytaj także: Jak wnuk Anny Walentynowicz chce wejść w politykę

Lektura stenogramów z posiedzeń komisji redagujących rocznicowe uchwały niekiedy bawi, ale jest i gorzka, gdy widzi się próby przemilczania niewygodnych historycznych faktów. Na dwóję zasłużyli posłowie PSL, którzy w swoim projekcie ani słowem nie wspomnieli o Moniuszce jako twórcy opery narodowej. Komisja kultury błąd ów naprawiła, ale tytuły oper dopisano dopiero, gdy posłanka Lichocka przypomniała sobie, że jej mamie dano imię Halina, „bo Moniuszko napisał Halkę”. Kompozytor urodził się koło Mińska na Białorusi w rodzinie „ziemiańskiej”, co w uchwale, na prośbę żyjących potomków, poprawiono na „szlacheckiej”.

W Senacie zastanawiano się, czy kontrowersje wzbudzi uznanie 2019 Rokiem Unii Lubelskiej. Powstanie federacyjnego polsko-litewskiego państwa i dziś różnie jest oceniane. Może należało zatem zadbać, by rocznicową uchwałę wspólnie przyjęły polski i litewski parlament? 2019 ma być też Rokiem Ligii Morskiej i Rzecznej. Jej protoplastę – Stowarzyszenie Pracowników na Polu Rozwoju Żeglugi „Bandera Polska” – powołano już w 1918 r. Senat podkreślił zasługi Ligii w krzewieniu idei Polski jako kraju morskiego, a pominął lansowaną przez nią wizję Polski jako państwa kolonialnego.

Strażnikom pisowskiej politycznej poprawności w uchwale upamiętniającej Marię Szymanowską, koncertującą na początku XIX w. w wielu europejskich krajach, nie spodobało się nazwanie jej „Kobietą Europy”. Paru senatorom skojarzyło się to z „manifestem ruchu feministycznego” i słowa te usunięto. Na szczęście nie zgłębili oni biogramu pianistki, bo uchwała zapewne trafiłaby do kosza. Rodziny Szymanowskiej (z domu Wołowska) i jej męża wywodziły się z frankistów (sekta żydowska), którzy w XVIII w. przeszli na katolicyzm. Kiedy mąż sprzeciwił się jej wyjazdom i koncertom, w 1820 r. rozwiodła się, utrzymując się z trójką dzieci (jedna z córek wyszła za Adama Mickiewicza) z gry na fortepianie i lekcji instrumentu, udzielanych m.in. córce cara Mikołaja I.

Czy aż tylu patronów roku ma jakiś głębszy sens?

Pomijając kwestię upolityczniania uchwał, taka masówka obniża rangę uchwał dotyczących rzeczywiście ważnych postaci i wydarzeń. Satysfakcję mają lobbujące za patronami organizacje i osoby prywatne, którym z sejmową uchwałą łatwiej znaleźć sponsorów obchodów, a być może i inwestorów. Sejmowa komisja kultury już w styczniu 2018 r. zajęła się uchwałą o ustanowieniu 2020 Rokiem Leopolda Tyrmanda. W posiedzeniu uczestniczył syn pisarza zainteresowany „wypromowaniem dziedzictwa literackiego” i nakręceniem filmu opartego na powieści „Zły”. Posłanka Elżbieta Kruk (PiS) ów „ekstraordynaryjny tryb” tłumaczyła koniecznością lepszego przygotowania obchodów. „Żeby nie było tak, że wyczerpiemy patronów roku 2020 w tej kadencji” – zauważyła wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska (PO).

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama