Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Czesław Kiszczak i Lech Kaczyński listy pisali

Czesław Kiszczak podczas procesu autorów stanu wojennego w 2010 r. Czesław Kiszczak podczas procesu autorów stanu wojennego w 2010 r. Filip Klimaszewski/Agencja Gazeta / Agencja Gazeta
Ta korespondencja jest bardzo kłopotliwa, bo przypomina i unaocznia, jak bardzo różni się dzisiejsza partyjna opowieść o przeszłości od tej, która była faktyczna, rzeczywista.
List Czesława Kiszczaka do Lecha KaczyńskiegoŻródło: Rzeczpospolita/• List Czesława Kiszczaka do Lecha Kaczyńskiego

Ujawniona została ze zbioru Czesława Kiszczaka, przechowywanego w Ameryce, część jego korespondencji z różnymi osobistościami polityki polskiej po 1989 r. Narasta wobec niej niejaka atmosfera sensacji, mieszają się krytyczne komentarze z hipotezami, o co i w co grał generał, a o co chodziło jego partnerom, a raczej adresatom listów. Wśród nich może najbardziej przyciąga uwagę opublikowana przez „Rzeczpospolitą” i Polskie Radio korespondencja między Czesławem Kiszczakiem a Lechem Kaczyńskim z 2002 r.

Czytaj też: Drugie życie generałowych

Kurtuazyjny gratulacyjny list...

Zaraz po wyborze Kaczyńskiego na prezydenta Warszawy generał napisał kurtuazyjny gratulacyjny list i dołączył do niego zdjęcia (jakoby odnalezione przy jakiejś okazji w jakiejś domowej szufladzie) z jesieni 1988 r. Zostały one zrobione w specjalnym ośrodku MSW w Magdalence (zatem w „osławionej” Magdalence), w której przedstawiciele władzy spotykali się z przedstawicielami opozycji skupionej wokół Lecha Wałęsy, w celu dogadania i przygotowania koncepcji, a potem obrad Okrągłego Stołu. Jak wiadomo, za kilka miesięcy, po pewnych opóźnieniach, wstrzymaniach i napięciach, Stół się zebrał i doprowadził do historycznego przełomu, a w konsekwencji do zmiany ustroju i wyłonienia się III RP.

W drużynie Wałęsy znalazł się, a jakże, Lech Kaczyński, wówczas bliski współpracownik przewodniczącego „Solidarności”. Podczas obrad Okrągłego Stołu dołączył do niego brat bliźniak Jarosław, którego kariera przy Wałęsie, a potem już na własną rękę dopiero się zacznie, już po wyborach 4 czerwca.

Czesław Kiszczak przesłał zdjęcia na pamiątkę wspólnego wielkiego dzieła, nowo powołany prezydent Warszawy grzecznie podziękował i życzył zdrowia, jako że akurat zbliżało się Boże Narodzenie.

Reklama