Kraj

Rodzina pasem silna

Pierwsze pobicie to jeszcze nie przemoc?

Gdyby nie jej zachowanie, to on nie musiałby sięgać po środki dyscyplinujące. Gdyby nie jej zachowanie, to on nie musiałby sięgać po środki dyscyplinujące. Bernhard Classen/Alamy Stock Photo / BEW
Obecna władza, propagując sielski obrazek wzorcowej patriarchalnej rodziny, ucieka od realnych problemów. Spychając je na rodzinę.
Nikt nie szemrze, nikt nie kwestionuje, bo wszyscy boją się pasa.Rui Santos/Alamy Stock Photo/BEW Nikt nie szemrze, nikt nie kwestionuje, bo wszyscy boją się pasa.

Gdy wiceminister Elżbieta Bojanowska tłumaczyła w mediach, że rządowy projekt ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie wyciekł przedwcześnie, i był zaledwie zarysem propozycji, a wobec żadnej ofiary przemocy w rodzinie państwo nie przejdzie obojętnie, 27-latek z Włocławka bezskutecznie poszukiwał matki. Miała dotrzeć na święta, ale się nie pojawiła. Zabił ją mąż, z którym od lat nie była w stanie się rozstać. W tym samym czasie prokuratura w Białymstoku stawiała zarzut morderstwa mężowi, który uciszał żonę poduszką; zwłoki znalazł syn. Prokuratura w Krakowie oskarżała mieszkańca Wolbromia o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem; polał żonę benzyną i podpalił, sądząc, że się jakoś ugasi, skoro jest w łazience. A w telewizji mieszkanka Krupskiego Młyna błagała o pomoc. Były mąż, skazany za jej ciężkie pobicie, właśnie wychodzi z więzienia. Zza krat przysyłał groźby, teraz, choć łączy ich już tylko prawo do komunalnych 37 m, w których kobieta mieszka z dziećmi, nie może go nie wpuścić. W sądzie w Tarnowskich Górach usłyszała, że przemoc była, ale aktualnie nie ma, i dopiero gdy znów będzie, sąd może zająć się eksmisją mężczyzny.

Mieszkanka Krupskiego Młyna czeka więc w strachu przed śmiercią z ręki byłego, a tymczasem kilkadziesiąt innych kobiet w Polsce popełnia samobójstwo; nieustanny lęk przed partnerem to drugi najczęstszy powód odbierania sobie życia. Kilkanaście ofiar przemocy chwyta za nóż; „zbrodnie kuchenne” to najczęstszy typ morderstwa popełnianego przez kobiety. Kolejne są już popychane w stronę nieuniknionej tragedii przez chcących dobrze. Urzędników, policjantów, pracowników pomocy społecznej, sąsiadów, którzy inicjują „rozmowy ustalające fakty”, negocjacje, mediacje. Zawsze „dla dobra rodziny”.

Po cichu

Ustawa, z której teraz wycofano się rakiem, zwalniała państwo z części obowiązków względem ofiar.

Polityka 2.2019 (3193) z dnia 08.01.2019; Polityka; s. 17
Oryginalny tytuł tekstu: "Rodzina pasem silna"
Reklama