Sprawa katastrofy tupolewa w 2010 r. i wszystko, co potem nastąpiło, to kwintesencja idei, stylu, języka i sposobu trwania w polityce partii Jarosława Kaczyńskiego – religijno-patriotyczna retoryka, demonstrowane poczucie skrzywdzenia, wątek zemsty na wrogach, zarzuty zdrady narodu, moralny szantaż, polityczna histeria. Pozwoliło to Kaczyńskiemu tak podgrzać atmosferę, że w końcu słabsze materiały się stopiły. Do czasu katastrofy można mówić o społecznych podziałach, później już o przepaściach.