Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Senat wybrał 20 ławników do SN. Jakie mają kompetencje?

Sąd Najwyższy Sąd Najwyższy Stanisław Ciok / Polityka
Wygląda na to, że spełnią się obawy krytyków tego pomysłu: ławnicy w Sądzie Najwyższym mają niewielką (albo żadną) wiedzę prawniczą w stosunku do zadań, jakie się im powierza.

Kto był na liście kandydatów? Osoby zgłoszone przez grupy obywateli i organizacje społeczne, takie jak: parafialna wspólnota „Wiara i Światło” z Ostródy, „Trybunał Narodowy” z Jeleniej Góry, Fundacja „KupFranki”, Grudziądzkie Towarzystwo Żużlowe, Stowarzyszenie „Ostrów Biega”, OPZZ ze Szczecina oraz Związek Podhalan – Oddział Górali Żywieckich w Milówce.

Na podstawie ustawy o Sądzie Najwyższym ustalono, że na pierwszą kadencję ławników należy wybrać 36 osób. Wcześniej, w czerwcu ubiegłego roku, Senat wybrał 13 (później dwóch złożyło rezygnację). Czekają na złożenie ślubowania przed pierwszą prezes SN, które nastąpi prawdopodobnie po wyborze kompletu ławników.

Senacka komisja zarekomendowała we wtorek 21 kandydatów, a pięć osób nie dostało pozytywnej opinii. Ostatecznego wyboru, 20 ławników, dokonał Senat. Kandydaci byli przepytywani w tym tygodniu przez cztery godziny. Każdy musiał opowiedzieć, dlaczego chce zostać ławnikiem w SN. Monika Borkowska, nauczycielka z 20-letnim stażem, magister filologii polskiej i teologii: „Jestem osobą, która w pełni chce uczestniczyć w życiu społecznym, w praworządności naszego państwa. Potrafię odróżnić dobro od zła, a to, czego sędziemu najbardziej potrzeba, to empatia, i ja ją w sobie mam”. Pytana, czy uczestniczyła kiedyś w rozprawie, oznajmiła, że tak. „Raz w życiu mieliśmy drobne włamanie w mieszkaniu i ta sprawa dotyczyła tej nieprzyjemnej dla nas sytuacji” – zaznaczyła.

Z kolei Michał Borkowski uważa, że ławnik „ma mówić sędziemu to, co czuje obywatel”. A Marian Gutkowski chciał być ławnikiem w Gdańsku: „Ale jako radny dzielnicy byłem roszczeniowy w stosunku do miasta, a rada miasta wybiera ławników do sądów w Gdańsku i bym nie przeszedł, więc spróbowałem tutaj”.

Reklama