Reporterzy na tropie faszystów, służby na tropie reporterów, czyli ABW PiS w akcji
Jak ujawniła „Gazeta Wyborcza”, dwóch funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (w stopniu majora i porucznika) z delegatury w Katowicach zajmowało się w maju ubiegłego roku ustalaniem, czy obywatele Bertold Kittel i Piotr Wacowski korzystali w 2017 r. z usług firmy Euro Taxi (spółka z siedzibą w Rybniku) i czy zapłacili należność. Na potrzeby operacji oficerowie nie tylko przesłuchali potencjalnych świadków w osobach taksówkarzy, ale też posłużyli się tzw. tablicami poglądowymi. To stosowane przez policję plansze ze zdjęciami osób podejrzewanych o popełnienie przestępstw – fotografie sygnalityczne okazywane są świadkom, by zweryfikowali ustalenia śledczych.
Czytaj także: Co rząd PiS na akty neonzistowskie?
Prokuratura na tropie reporterów
Tak się zarazem składa, że Bertold Kittel jest dziennikarzem telewizji TVN, a Piotr Wacowski operatorem tej stacji. I że pracowali oni wówczas nad głośnym dokumentem dotyczącym polskich środowisk faszystowskich – reporterom udało się wówczas przedostać do jednej z takich grup i zarejestrować m.in. urządzane przez rodzimych hitlerków w lesie pod Wodzisławiem obchody urodzin Führera.
Po emisji reportażu prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko neonazistom, ale równolegle sprawdzała, czy aby dziennikarze... nie podżegali ich do przestępstwa! Chciała nawet postawić Wacowskiemu zarzut „propagowania faszyzmu”, bo w ramach prowokacji dziennikarskiej hajlował z neofaszystami.