W rocznicę uchwalenia konstytucji 3 maja Donald Tusk wygłosił wykład, zapowiadany od tygodni i komentowany jako wydarzenie, które może okazać się jednym z ważniejszych w toczącej się kampanii europejskiej. Rzeczywiście, w przemówieniu szefa Rady Europejskiej wątków politycznych nie zabrakło. Ale Tusk skupił się na tematach nieobecnych w bieżącej, polskiej debacie. Przemówienie nie było zaplanowane jako element kampanii Koalicji Europejskiej czy sił antypisowskich – zaznaczył zresztą, że jako szef Rady Europejskiej, nie może wspierać żadnej partii. Wystąpienie może jednak proeuropejski elektorat zmobilizować.
Zarzuty Tuska wobec PiS
Na kampusie uniwersyteckim nie było tłumów. W Audytorium Maximum zmieściło się koło 800 osób, łącznie z tymi, którzy stali na zewnątrz zebrało się może koło dwóch tysięcy. Ściągnęli za to najważniejsi politycy opozycji – był Grzegorz Schetyna i Ewa Kopacz, Władysław Kosiniak-Kamysz i Katarzyna Lubnauer. Poza tym liczni europosłowie PO oraz dawni bliscy współpracownicy Tuska jak Jan Krzysztof Bielecki. A także Bartłomiej Sienkiewicz, który wraz z Leszkiem Jażdżewskim był współorganizatorem całego wydarzenia.
Tusk skupił się na konstytucji – tej uchwalonej 3 maja 1791 roku, a także tej obecnie obowiązującej. O tej uchwalonej 228 lat temu mówił jako o świadectwie przenikliwości i patriotyzmu. O obecnej – jako fundamentalnym elemencie wspólnoty narodowej i strażniczce wolności oraz solidarności. Obecnej władzy zarzucił, że raz w roku świętuje rocznicę uchwalenia ustawy zasadniczej, a na co dzień konstytucję obchodzi. Ten moment wywołał zresztą największą owację ze strony słuchaczy.
W przemówieniu Tuska nie zabrakło uszczypliwości pod adresem prezydenta Andrzeja Dudy. Mówił o nim, jako do niedawna eurosceptyku, który dziś próbuje przedstawić siebie jako euroentuzjastę. Skrytykował jego pomysł wpisania obecności w Unii do konstytucji. Przekonywał, że zanim zacznie się myśleć o zmianach w ustawie zasadniczej, należy umieć respektować jej fundamentalne zapisy.
Nie wymieniając z nazwiska, cytował też Jarosława Kaczyńskiego (gdy jednej z niepełnosprawnych kobiet zalecił, by władzę „popierać, a nie przeszkadzać”) i Patryka Jakiego (porównującego strajkujących nauczycieli do Wehrmanchtu).
Wartości należy łączyć
Szef Rady Europejskiej sporo mówił o sposobie uprawiania polityki w Polsce. Krytykował podejście, w którym kluczowe wartości są sobie przeciwstawiane, jak wolność albo bezpieczeństwo czy jednostka albo wspólnota. Mówił, by zamiast tego takie wartości łączyć. Wolność powinna być równie ważna jak bezpieczeństwo, a obie nie mogą się wykluczać. Podobnie jak jednostka i wspólnota.
Według byłego premiera skupianie się przez polskich polityków na wewnętrznej wojnie o władzę uniemożliwia odpowiedzenie na najważniejsze problemy i wyzwania dzisiejszego świata, które są nieobecne w polskiej debacie publicznej. Jednym z najważniejszych jego zdaniem procesów toczących się obecnie na świecie jest budowanie przez Chiny gigantycznego systemu, który w oparciu o sztuczną inteligencję pozwoli kontrolować zachowania, potrzeby i wartości każdego człowieka.
Tusk mówił też o smogu i tym, jakie niebezpieczeństwo ze sobą niesie: co roku znika w Polsce miasto wielkości Sieradza – bo 50 tys. osób rocznie umiera przez smog.
Czekamy na kolejne przemówienie
Ci, którzy oczekiwali, że Tusk ujawni dziś swoje polityczne plany na przyszłość, mogą czuć się rozczarowani. To oczekiwanie było jednak w tym momencie nieuprawnione. Najprawdopodobniej sam były premier nie wie w tym momencie, jakie są jego plany. Dopiero wynik wyborów europejskich przesądzi o tym, w jakiej konfiguracji opozycja będzie walczyć z PiS jesienią. A sam Tusk powie zapewne coś więcej przy okazji obchodów 30. rocznicy wyborów w 1989 r., w których udział zapowiada od dawna.