TVP promowała występ prezesa już od niedzielnego wieczoru, przed głównym wydaniem „Wiadomości”: „Tylko u nas Jarosław Kaczyński w rozmowie o życiu, rodzinie, miłości do zwierząt i innych prywatnych pasjach”. Po emisji na stronie internetowej „Pytania…” pojawiła się zachęta do obejrzenia powtórki: „Jarosław Kaczyński jest osobą tajemniczą i charyzmatyczną. Nam zdradził kilka szczegółów z życia prywatnego, którymi rzadko dzieli się z dziennikarzami”.
Prezenterka Monika Zamachowska zaczęła od wyrazów wdzięczności i uwagi, że prezes jest zapracowany: „Doceniamy, że pan premier jest u nas, bo jeszcze wczoraj był pan pod Szczecinem”. Michał Olszański zapytał wprost: „Czy pan jest pracoholikiem? Mówi się, że pan w zasadzie od rana do godz. 23 jest na maksymalnych obrotach”. Na co Kaczyński, chyba sam nieco zażenowany, odparł: „To przesada, lata lecą i już dziś wydajność nie ta, dziś pracuję już na półtora etatu, a kiedyś było na dwa”.
Było o tym, jak się prezes relaksuje, że lubi czytać i bywać „bardzo prywatnie” w domu u Julii Przyłębskiej, prezes Trybunału Konstytucyjnego, która jest jego „odkryciem towarzyskim”. Widzowie dowiedzieli się też, że prezes lubi jeść, a jego ulubione potrawy są proste, „bo jestem Polakiem z krwi i kości – bigos, placki ziemniaczane, pierogi ruskie, naleśniki, ale same, bez farszu”. Prezes potrafi też sam sobie ugotować. Michał Olszański pytał poza tym, czy często wspomina nieżyjącą matkę. Tak – odpowiedział Kaczyński – często, bo to była bardzo ważna osoba w jego życiu, sympatyczna, poza tym autorytet i wsparcie.