Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Krzysztof Szczerski idzie do NATO?

Krzysztof Szczerski Krzysztof Szczerski Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Szef gabinetu prezydenta jest jednym z kandydatów na zastępcę sekretarza generalnego sojuszu. Ma poparcie Amerykanów, ale i mocnego konkurenta ze wschodniej flanki.

Krzysztof Szczerski jest bardzo poważnie rozpatrywany jako następca Rose Gottemoeller w roli prawej ręki sekretarza generalnego Jensa Stoltenberga. Amerykanka była wyznaczona jeszcze za kadencji Baracka Obamy i o włos uniknęła odwołania, gdy do władzy doszedł Donald Trump. Decyzja powinna zapaść w najbliższych miesiącach, tak by móc ją ogłosić jeszcze przed grudniowym szczytem przywódców NATO w Londynie. Szczerski jest w gronie kilku kandydatów i według źródeł, do których dotarłem, ma spore szanse.

Stanowisko numer dwa w NATO

Stanowisko zastępcy sekretarza generalnego NATO (DSG) od dwóch kadencji obsadzane jest przez Amerykanów, ale to raczej wyjątek niż reguła. Przez 40 lat zajmowali je Włosi – na mocy nieformalnego porozumienia o rozdziale foteli – dawniej zdarzali się też Holendrzy, Kanadyjczyk i Turek. Najwyraźniej dziś przyszedł czas na jeszcze inne rozdanie kart i docenienie wschodniej flanki NATO. Mimo upływu 20 lat od poszerzenia sojuszu na wschód żaden cywilny urzędnik czy polityk nie zaszedł w hierarchii tak wysoko – na stanowisko numer dwa w NATO.

Zmiany geostrategiczne pomogły. Zagrożenie ze strony Rosji sprawiło, że nasz region nabrał znaczenia, a co za tym idzie, jego przedstawiciele – wojskowi i polityczni – są liderami dyskusji o podstawowych kwestiach. Dalszą konsekwencją jest objęcie przez nich kluczowych stanowisk. Choć wśród krajów wschodniej flanki znaczenie Polski jest obiektywnie największe, nie zawsze przekłada się ono wprost na siłę przekonywania do własnych kandydatów.

Reklama