Dzisiejszy wyrok Trybunału oznacza, że w sprawach dotyczących dyskryminacji w prawach konsumenta ze względu na wiek, niepełnosprawność, orientację lub tożsamość płciową można będzie co najwyżej wytaczać kosztowne procesy o ochronę dóbr osobistych.
Tych cech nie obejmuje bowiem tzw. ustawa równościowa, która pozwala w prosty sposób dochodzić odszkodowania. Chroni ona tylko przed dyskryminacją ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne lub narodowość. Pozostałe cechy chronił tylko kodeks wykroczeń. Trybunał właśnie tę ochronę zlikwidował.
Czytaj też: Nowa batalia o klauzulę sumienia
Odmówił wydrukowania ulotki
Dzięki temu wyrokowi właściciel klubu skazany za niewpuszczenie osoby na wózku inwalidzkim, restaurator, który nie wpuścił osoby niewidomej z psem przewodnikiem, właściciel sklepu, który wyprosił matki w wózkami, a także instruktor sztuk walki, który odmówił szkolenia członków organizacji LGBTQ – będą mogli zażądać wznowienia postępowań w swoich sprawach i żądać uniewinnienia. Podobnie jak łódzki drukarz, od którego sprawa się zaczęła.
Trybunał sądził przepis art. 138 kodeksu wykroczeń. W jego świetle usługodawca, który odmówi usługi „bez uzasadnionej przyczyny”, podlega karze grzywny. Prokurator generalny Zbigniew Ziobro wniósł do Trybunału tę sprawę na tle skazania łódzkiego drukarza, który odmówił wykonania stojaka reklamowego na targi przedsiębiorców z logo fundacji działającej na rzecz praw osób LGBTQ. I powołał się przy tym na swoje przekonania religijne.
Sądy dwóch instancji uznały go winnym wykroczenia, ale odstąpiły od wymierzenia kary.