Z pewnością będzie odwołanie, tym bardziej że Ryszard Czarnecki uważa, iż sąd postąpił nie fair, a nawet odmówił mu „fundamentalnego prawa do obrony”. Jak tłumaczy, w dniu planowanego złożenia zeznań miał wyznaczony „poważny zabieg medyczny pod pełną narkozą”. Natychmiast powiadomił o tym sąd, dołączając zaświadczenie, a jego adwokat złożył wniosek o przełożenie rozprawy. Sąd się nie zgodził. „Potwierdzam, że nie dano mi możliwości zeznawania, co w moim odczuciu jest pozbawieniem mnie fundamentalnego prawa do obrony w sprawie skomplikowanej, wielowątkowej, łączącej się z koniecznością odwołania się do historii oraz socjologii, a także będącej elementem debaty publicznej” – mówił poseł portalowi wPolityce.pl.
Przypomnijmy, o co poszło. W styczniu 2018 r. Ryszard Czarnecki w jednym z wywiadów stwierdził: „Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj. (...) Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję”.
Czytaj także: Jak Ryszard Czarnecki holuje syna. Nowy wątek na taśmach
Czarnecki porównuje Różę Thun do szmalcowników
Był to czas nasilającej się konfrontacji polskiego rządu z Unią Europejską. Mieliśmy za sobą serię debat o stanie praworządności nad Wisłą na forum Parlamentu Europejskiego,