Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Oczarowani prowincją, czyli inna Polska za progiem

Podlaskie święto chleba, sierpień 2019 r. Podlaskie święto chleba, sierpień 2019 r. Forum
Jak myślą ludzie na polskiej prowincji? Kto jest „swój”, a kto „obcy” – i co z tego wynika dla świata polityki?

„Cóż tam, panie, w polityce? Chińczyki trzymają się mocno!?”. To pytanie rodem z „Wesela” Wyspiańskiego, które, przypomnijmy, pokazywało zetknięcie krakowskiej inteligencji ze światem Bronowic, podkrakowskiej wsi. Kiedy dzisiaj ktoś je zadaje, sięga się po telefon i sprawdza na Facebooku, co sądzą na dany temat najbliżsi znajomi. Okazuje się, że obecnie świat zewnętrzny, czyli „europejski”, „liberalny” czy „lewacki”, jest dla mieszkańca prowincji obcy i niebezpieczny.

Czytaj też: Cyniczny jak wyborca

Czasy nowej izolacji

Współcześnie mamy do czynienia z nowym rodzajem izolacji świadomościowej, charakterystycznej dla wsi polskiej XIX w. Wówczas izolacja związana była z ograniczonym dostępem do informacji. Jej nośnikiem był dwór, kościół, później szkoła. Współczesna izolacja ma inny wymiar – świadomości poszczególnych grup społecznych nie kształtują autorytety, ale wspólnota poglądów grup społecznościowych, tzw. bańki informacyjne, których symbolem jest bezwiedne akceptowanie treści poprzez klikanie „lajków”.

Żyjąc w bańce informacyjnej, także prowincja kształtuje bezkrytycznie swój pogląd na świat. Szeroki dostęp do Facebooka sprawia, że dla mieszkańca prowincji autorytetem staje się on sam. W sieci poszukuje osób tak samo myślących. Jak już udowodniono, Facebook daje tylko złudzenie demokratycznego dostępu do informacji, a przede wszystkim staje się narzędziem manipulacji.

Czytaj też: Kim są najwierniejsi zwolennicy PiS

Zdroworozsądkowcy i myślenie magiczne

We współczesnym świecie często buduje się własne autorytety, które reprezentują myślenie potoczne, tzw.

Reklama