W poniedziałek w Sejmie Marcin Horała (PiS) przedstawił projekt raportu komisji. Dokument ma ok. 500 stron, powstał na podstawie przesłuchań ponad 60 świadków i zgromadzonych materiałów. „Donald Tusk jako szef rządu kierował do Sejmu projekty nowelizacji ustawy o VAT, które pod pozorem znoszenia zbędnych barier administracyjnych rozszczelniły system podatkowy, a następnie nie inicjował prac legislacyjnych nad środkami prawnymi, które w innych państwach Unii Europejskiej prowadziły do zahamowania przestępczości podatkowej” – napisano w raporcie. Podobne zarzuty Horała stawia premier Ewie Kopacz i byłym ministrom finansów.
Dodał, że Polska była „zieloną wyspą dla oszustów podatkowych”. I dalej: „doprowadzono do stanu faktycznego, w którym przestępstwa wyłudzeń podatkowych były zagrożone śmiesznie niskimi karami”. Podkreślał też, że z jednej strony jest odpowiedzialność karna za niedopełnienie obowiązków (komisja skierowała do prokuratury szereg zawiadomień). Z drugiej strony – tłumaczył – jest odpowiedzialność konstytucyjna, którą też należy zastosować.
Odnosząc się z kolei do zarzutów, że posłowie PiS – jeszcze w opozycji – głosowali przeciwko rozwiązaniom uszczelniającym system podatkowy, Horała stwierdził, że najwyraźniej uznali te działania za nieskuteczne, a potrzebne są kroki systemowe.
Będzie alternatywny raport ws. VAT
Ewa Kopacz skomentowała wnioski Horały na Twitterze: „Obecnie rządzący wykorzystali już Ministerstwo Sprawiedliwości i telewizję publiczną, a teraz próbują wykorzystać Trybunał Stanu do walki z opozycją”. Dodała, że przewodniczący używa stanowiska, by zyskać przewagę dla PiS przed wyborami.
Zdaniem Zbigniewa Konwińskiego (PO-KO), członka komisji, raport ma przykryć aferę Piebiaka. Opozycja przygotowała własną wersję raportu. Podpisali się pod nią prócz niego posłowie Mirosław Pampuch (PO-KO) oraz Genowefa Tokarska (PSL-KP).
Raport musi zostać teraz przyjęty przez komisję, złożoną w dużej mierze (pięć na dziewięć osób) z posłów PiS. Horała poinformował, że do 4 września członkowie komisji będą mogli zgłaszać poprawki do projektu raportu. Po przyjęciu dokumentu na posiedzeniu 6 września trafi on na posiedzenie Sejmu.
Czytaj więcej: Według NIK uszczelnienie VAT przyspieszyło
Ile wynosiła luka?
Komisję śledczą ds. VAT Sejm powołał w lipcu 2018 r. Miała za zadanie ocenić prawidłowość działań rządów PO-PSL związanych z zapewnieniem dochodów z VAT i akcyzy oraz ewentualne zaniedbania w tym zakresie. Badała okres od grudnia 2007 do listopada 2015 r. Powołując komisję, PiS miał problem z ustaleniem luki vatowskiej. We wniosku była mowa o 200–300 mld zł, Mateusz Morawiecki podawał kwotę 260 mld zł, marszałek Stanisław Karczewski – 500 mld zł, a Zbigniew Ziobro – 600 mld zł. Luka to różnica między realnymi wpływami z podatku VAT a wpływami możliwymi do osiągnięcia.
Ostatecznie zdaniem polityków PiS za czasów rządów koalicji PO-PSL luka VAT wyniosła ponad 250 mld zł. Mateusz Szczurek, były szef resortu finansów, twierdził, że ta kwota to wymysł. Tłumaczył, że nie było „żadnego przymykania oczu” w sprawie ściągalności podatków, a wysuwanie takich zarzutów jest skandaliczne.
Czytaj więcej: Jeżeli fiskus chce zlikwidować lukę podatkową, powinien używać marchewki, a nie kija
Czy Trybunał Stanu jest możliwy?
Wniosek w sprawie Trybunału Stanu może złożyć co najmniej 115 posłów lub prezydent. Za decyzją o postawieniu członka rządu przed Trybunałem musi zagłosować co najmniej trzy piąte posłów, czyli 276 osób. PiS ma ich 240. Wnioski z raportu Horały mają więc przede wszystkim posłużyć partii Jarosława Kaczyńskiego do celów kampanijnych.
W Trybunale Stanu zasiada jego przewodniczący (pierwszy prezes Sądu Najwyższego), dwóch jego zastępców i 16 członków wybieranych przez Sejm. Trybunał może zdecydować o utracie czynnego i biernego prawa wyborczego w wyborach prezydenckich, do Sejmu i Senatu, a także zakazać zajmowania kierowniczych stanowisk lub pełnienia funkcji związanych ze szczególną odpowiedzialnością w organach państwowych i organizacjach społecznych.