Dowody na ich udział w aferze „farmy trolli” w Ministerstwie Sprawiedliwości to głównie poszlaki. Print screeny z konwersacją to nie odciski palców: nie można być pewnym ich autentyczności. Czy dziennikarze mają prawo na tej podstawie pisać o udziale konkretnych 12 sędziów w zorganizowanej, kierowanej przez wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka grupie zbierającej i rozpowszechniającej pomówienia i donosy na sędziów przeciwnych „dobrej zmianie” w sądownictwie? Odpowiedź na to pytanie może się okazać ważna i precedensowa nie tylko w tej sprawie.