„Superwizjer” TVN zrobił materiał o gdańskim gangsterze, neofaszyście i rasiście – jak sam się określa – Olgierdzie L. Człowieku, który – jak wynika z materiału – przejął gdańskie podziemie przestępcze. A jednocześnie dostaje symboliczne wyroki – niewykluczone, że powodem jest jego cicha współpraca z policją. Materiał nie jest wyłącznie historią kryminalisty. To też historia przenikania gangsterów do świata polityki. A co najbardziej niepokojące, przenikania „naturalnego” – z powodu, częściowego przynajmniej, braterstwa światopoglądowego.
Co pokazano w materiale „Suprewizjera”
Oto gangsterzy winni okaleczania i śmierci, nie mówiąc o napadach, demolkach czy przestępczym biznesie, wchodzą do szkół i prowadzą zajęcia z dziećmi: na temat patriotyzmu, żołnierzy wyklętych i tego, co zdołają ze swoich przekonań pod tym pretekstem dzieciom przemycić. Na takie wejście do szkoły organizacji broniącej praw człowieka czy organizacji równościowych dyrektorzy boją się wyrazić zgodę, bo a nuż będzie o „genderze”, a „gender”, jak wiadomo, demoralizuje i seksualizuje. Za to treści nacjonalistyczne i rasistowskie – proszę bardzo. O to kuratorium nie będzie miało pretensji. A nie będzie ich miało, bo sam prezes Kaczyński ogłasza publicznie: „Ręce precz od naszych dzieci” – w kontekście marszy równości. MEN ruguje z podręczników treści równościowe, wypełniając je „patriotyczną” wersją historii, w której Bury to narodowy bohater, Bereza Kartuska nie istniała, a „przy Okrągłym Stole komuniści podzielili się władzą z własnymi agentami” – jak wytłumaczył swego czasu uczniom prof.