Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Władza nazioli się nie boi. Osobliwe poczucie wstydu PiS

Premier Beata Szydło zapowiedziała kroki prawne po emisji materiału „Superwizjera”. Premier Beata Szydło zapowiedziała kroki prawne po emisji materiału „Superwizjera”. P. Tracz / Kancelaria Prezesa RM
Historia pokazana przez „Superwizjer” TVN nie jest tylko o tym, że służby specjalne nie chronią polityków PiS przed przypadkowym zetknięciem z gangsterami. Tak dziać się nie powinno, ale nie to jest najbardziej niepokojące.
„Superwizjer” TVN zrobił materiał o gdańskim gangsterze, neofaszyście i rasiście – jak sam się określa – Olgierdzie L.www.facebook.com/Bad Company MC Poland/mat. pr. „Superwizjer” TVN zrobił materiał o gdańskim gangsterze, neofaszyście i rasiście – jak sam się określa – Olgierdzie L.

„Superwizjer” TVN zrobił materiał o gdańskim gangsterze, neofaszyście i rasiście – jak sam się określa – Olgierdzie L. Człowieku, który – jak wynika z materiału – przejął gdańskie podziemie przestępcze. A jednocześnie dostaje symboliczne wyroki – niewykluczone, że powodem jest jego cicha współpraca z policją. Materiał nie jest wyłącznie historią kryminalisty. To też historia przenikania gangsterów do świata polityki. A co najbardziej niepokojące, przenikania „naturalnego” – z powodu, częściowego przynajmniej, braterstwa światopoglądowego.

Co pokazano w materiale „Suprewizjera”

Oto gangsterzy winni okaleczania i śmierci, nie mówiąc o napadach, demolkach czy przestępczym biznesie, wchodzą do szkół i prowadzą zajęcia z dziećmi: na temat patriotyzmu, żołnierzy wyklętych i tego, co zdołają ze swoich przekonań pod tym pretekstem dzieciom przemycić. Na takie wejście do szkoły organizacji broniącej praw człowieka czy organizacji równościowych dyrektorzy boją się wyrazić zgodę, bo a nuż będzie o „genderze”, a „gender”, jak wiadomo, demoralizuje i seksualizuje. Za to treści nacjonalistyczne i rasistowskie – proszę bardzo. O to kuratorium nie będzie miało pretensji. A nie będzie ich miało, bo sam prezes Kaczyński ogłasza publicznie: „Ręce precz od naszych dzieci” – w kontekście marszy równości. MEN ruguje z podręczników treści równościowe, wypełniając je „patriotyczną” wersją historii, w której Bury to narodowy bohater, Bereza Kartuska nie istniała, a „przy Okrągłym Stole komuniści podzielili się władzą z własnymi agentami” – jak wytłumaczył swego czasu uczniom prof.

Reklama