Przyznaję, że biorąc fotel marszałka Senatu i wyprowadzając czołg na ulice Warszawy, opozycja szalenie mi zaimponowała. Czołg był wprawdzie tekturowy, ale wywołał w szeregach władzy popłoch, bo zaczyna się od tekturowych czołgów i malowania krasnali na murach, a kończy wiadomo na czym. Trudno się dziwić, że szef MON natychmiast zareagował oburzeniem i zapowiedział przeciwko kierowcy czołgu kroki odwetowe z użyciem prokuratury włącznie. Przeciwko nowemu marszałkowi Senatu na razie kroków odwetowych nie wszczęto, ale mówi się, że jego sprawa jest rozwojowa i wszystko może się zmienić.