Niegdyś mówiono, że klasa robotnicza pije szampana ustami swoich przedstawicieli, a obecnie można by powiedzieć, że lud optymistycznie zaciskający zęby spożywa kanapki z kawiorem niezaciśniętymi zębami swoich skromnych i pokornych reprezentantów z PiS.
Premier nie znalazł czasu na spotkanie z medykami, protestującymi w białym miasteczku pod jego kancelarią. Przeciwko nim są także politycy PiS, a Polski Instytut Ekonomiczny sugeruje, że pracownicy ochrony zdrowia buntują się z… pazerności. Świetnie bowiem zarabiają.
Karczewski przekonuje, że sam ustąpił ze stanowiska, ale tak naprawdę to prezes PiS zrezygnował z niego. Do Senatu trafiła ustawa o wyborach prezydenckich. Czy Marek Pęk, nowy wicemarszałek, pomoże przyspieszyć prace?
Premier i jego ministrowie zaprezentowali plan łagodzenia dotychczasowego reżimu. 18 maja będziemy mogli pójść do fryzjera, kosmetyczki, a nawet restauracji. 25 maja ruszą niektóre zajęcia w szkołach. Jak mają być organizowane matury, nie wiadomo nadal.
Stanisław Karczewski w latach 2009–15 dorobił do chudej senatorskiej pensji ok. 400 tys. zł. Miał pilnować, by parlament tworzył dobre prawo, a prywatnie to prawo mocno naginał i po prostu kręcił.
Felieton ten został napisany z intencją pokazania, jak tzw. dobra zmiana traktuje państwo i jego instytucje. Pamiętajmy o tym w wyborach prezydenckich.
„Pakt senacki” opozycji przetrwał pierwszą próbę. Marszałkiem Senatu – większością 51 głosów – został Tomasz Grodzki.
Jak już wiemy, w Polsce ma zapanować prawdziwa demokracja, prawdziwa praworządność i prawdziwa równość (pewnie inne „prawdziwości” też się pojawią). Wprawdzie termin zaistnienia tych wartości nie został jeszcze oficjalnie podany, ale warto obserwować antycypacje tego, co nas czeka.
Po aferze Air Kuchciński w kierownictwie PiS zapadała decyzja, aby ujawnić informacje na temat lotów kolejnych polityków. Senat opublikował wykaz lotów marszałka Stanisława Karczewskiego, później kancelaria premiera pokazała, jak często z rządowych samolotów korzysta Mateusz Morawiecki.
Nazywanie przez Stanisława Karczewskiego swej pracy „pracą dla idei” jest czystą bezczelnością, podobnie jak żądanie od nauczycieli, by w imię idealizmu wyrzekli się żądania podwyżek płac.