Zdumiewające jest to, jak niemal niezmienne są od wielu już miesięcy sondaże. Odbyły się dwie wielkie kampanie wyborcze, na które politycy wydali kilkadziesiąt milionów złotych z partyjnych środków i miliardy z budżetu państwa. Zjeździli tysiące kilometrów, wymyślali „piątki”, „szóstki” i „hattriki”. Przewaliło się kilka grubych afer, z zachodzącą już na ten rok kwestią zarobków asystentek prezesa NBP, z dwiema wieżami Srebrnej, lotami marszałka Kuchcińskiego, farmą trolli w resorcie sprawiedliwości, sprawą Banasia i innymi, niewiele mniejszymi.