Senatorowie PiS mieli nadzieję, że opozycja wpadnie w pułapkę – będzie się bała wyraźnie powiedzieć, że na „trzynastkę” trzeba szukać pieniędzy gdzie indziej. Fundusz Solidarnościowy powołany został w końcu do ściśle wskazanego celu, określonego w jego pierwotnej nazwie: Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. Jasno też powiedziano, że ma być zasilany pieniędzmi z dodatkowego podatku od milionerów (4 proc. od dochodów rocznych powyżej 1 mln zł), z którego powinno wpłynąć 1,1 mld zł, oraz ok. 800 mln zł z Funduszu Pracy. Wyraźnie rządzącym ten cel się nie podoba, więc próbują niepełnosprawnych pozbawić pomocy, do której sami się zobowiązali.
Czytaj także: Czy przez 13. emerytury zabraknie pieniędzy na świadczenia dla niesamodzielnych?
Dalsze losy 13. emerytury
Chodzi też o to, że na dodatkową, 13. emeryturę pieniędzy w budżecie na 2020 r. nie ma, choć propagandyści nazywają go zrównoważonym. Zmiana nazwy FWON miała umożliwić także zmianę jego przeznaczenia – kosztem niepełnosprawnych. Jednocześnie byłaby obejściem tzw. reguły wydatkowej, która nie pozwala rządowi na nadmierne wydatki. Nadmierne także dlatego, że tych pieniędzy nie ma – poprawki miały na celu sięgnięcie po nie do Funduszu Rezerwy Demograficznej, w którym odkładaliśmy na czas, gdy dziura w ZUS będzie tak wielka, że do emerytur trzeba będzie dopłacać z FRD.
Ta czarna godzina nadchodzi, ale rząd PiS nie myśli o coraz chudszych emeryturach za kilka lat, tylko o wygraniu wyborów prezydenckich teraz. Do tego potrzebny jest prezent dla grupy osób, które chętnie chodzą na każde wybory – właśnie 13. emerytura. Dla zachowania pozorów FRD ma na nią 9 mld zł pożyczyć, a nie dać. To za mało, więc wydatki dla niepełnosprawnych się obetnie. Tylko nie bardzo wiadomo, kto i kiedy pożyczkę odda.
Senatorowie opozycji nie dali się przekupić
PiS nie przejmuje się tym, że w cywilizowanym kraju prawo nie działa wstecz. A w tym przypadku także ta zasada zostałaby złamana. Gdyby bowiem Senat zgodził się na poprawki, Fundusz Solidarnościowy sfinansowałby „trzynastkę” tegoroczną, która seniorom już została wypłacona. Na przyszłoroczną zapewne znów sięgnąłby do oszczędności w FRD. Sprzeciw Senatu (51 głosów) nie uniemożliwi rządowi skoku na pieniądze dla niepełnosprawnych, ale go utrudni. Podobnie jak odrzucenie propozycji podnoszącej akcyzę na alkohol i wyroby papierosowe o 10 proc. Zmiany podatkowe, żeby wejść w życie od nowego roku, powinny być uchwalone w starym. Na razie najwyraźniej panuje dewiza, że prawo jest od tego, aby je łamać lub, w najlepszym razie, naginać.
Głosowanie, w którym Senat odrzuca dwie ważne dla PiS nowelizacje, jest ważne także z innego powodu. Jego wynik świadczy o tym, że mimo licznych prób przeciągnięcia senatorów „większościowej opozycji” na stronę rządzących – na razie się to nie udało.