Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Czy przez 13. emerytury zabraknie pieniędzy na świadczenia dla niesamodzielnych?

Dzięki przekładaniu pieniędzy i zobowiązań z koszyka do koszyka deficyt w FUS będzie mniejszy o 9 mld zł w tym roku i 13–14 mld zł w kolejnych. Dzięki przekładaniu pieniędzy i zobowiązań z koszyka do koszyka deficyt w FUS będzie mniejszy o 9 mld zł w tym roku i 13–14 mld zł w kolejnych. JanPietruszka / PantherMedia
Nawet bez nowych wydatków Fundusz Solidarnościowy jest pod kreską. Po nowelizacji trzeba będzie wydać dodatkowo na renty socjalne ok. 4 mld zł, na 13. emerytury ok. 9–10 mld zł. Czy wobec tego fundusz którychś świadczeń nie wypłaci?

W środę 20 listopada sejmowa komisja finansów publicznych przyjęła projekt nowelizacji ustawy o Solidarnościowym Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. W czwartek po południu trafi on do drugiego czytania w Sejmie. Nowela zakłada, że środki z Funduszu będą przeznaczane nie tylko na potrzeby osób z niepełnosprawnościami, ale również na jednorazowe dodatki dla emerytów i rencistów – tzw. 13. emerytury. Głównym celem jest ratowanie zrównoważonego budżetu w przyszłym roku. Nie powinno się to jednak odbywać kosztem świadczeń dla niepełnosprawnych.

Co to jest Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych?

Powstał jako odpowiedź na postulaty rodzin osób niepełnosprawnych protestujących w Sejmie wiosną 2018 r. Miał finansować szeroko rozumiane wsparcie osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów. Od października tego roku z Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych wypłacane są świadczenia uzupełniające, nazywane 500 plus dla niepełnosprawnych. Otrzymują je osoby z orzeczeniem o niezdolności do samodzielnej egzystencji (niepełnoprawni, ale też osoby starsze), których dochody nie przekraczają wysokości najniższej emerytury.

Jeżeli nowelizacja zostanie uchwalona, fundusz zmieni nazwę na Fundusz Solidarnościowy, a do wykazu jego celów dojdzie finansowe wspieranie emerytów i rencistów. Po nowelizacji do listy wydatków funduszu dołączą: wypłata rent socjalnych i zasiłków pogrzebowych przysługujących bliskim beneficjentów rent socjalnych, a także wypłata jednorazowych świadczeń dla emerytów i rencistów – 13. i 14. emerytur, których jeszcze nie ma w przepisach. Co więcej, jeszcze w tym roku w koszty funduszu zostanie wpisana wypłacona przez ZUS w maju 13. emerytura.

Czytaj także: Rozdawali, teraz będą zabierać. PiS liczy, że wyborcy się nie zorientują po raz trzeci

Fundusz Solidarnościowy i tak pod kreską

W czym tkwi problem? Przede wszystkim w braku pieniędzy. Fundusz Solidarnościowy zasilany jest głównie ze składek od pracujących (to część składki na Fundusz Pracy) oraz tzw. daniny solidarnościowej – 4 proc. dodatkowego podatku od dochodów powyżej 1 mln zł. W planie finansowym na 2020 r., nieobejmującym nowych wydatków funduszu, zaplanowano przychody w wysokości 3,76 mld zł. Tymczasem na świadczenia uzupełniające fundusz planuje wydać 4,5 mld zł. Do tego dochodzą jeszcze dużo niższe wydatki na inne rodzaje wsparcia niepełnosprawnych, w tym 40 mln zł dotacji na Fundusz Dostępności, który ma dofinansowywać inwestycje w poprawę dostępności przestrzeni publicznej, np. rampy, windy, ułatwienia dla niedowidzących. Nawet bez nowych wydatków Fundusz Solidarnościowy byłby pod kreską. Tymczasem na renty socjalne trzeba będzie wydać ok. 4 mld zł, a na 13. emerytury ok. 9–10 mld zł. Czy to oznacza, że fundusz którychś świadczeń nie wypłaci? Nie. Obowiązek ich wypłaty wynika z odrębnych ustaw i nowelizacja go w żaden sposób nie ogranicza. Możliwe, że w związku z tym spadną inne wydatki funduszu, na przykład na inwestycje w dostępność – ale i tak były one nieproporcjonalnie małe w stosunku do świadczeń i do realnych potrzeb w tym zakresie.

Czytaj także: Premier wykiwał kobiety. Będzie na nich oszczędzać

Z funduszu do funduszu. Pożyczka z przyszłości

Nowelizacja zakłada, że Fundusz Solidarnościowy może finansować się również za pomocą pożyczek z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Według projektu ustawy jeszcze w tym roku dostanie z niej 9 mld zł, które następnie przekaże Funduszowi Ubezpieczeń Społecznych jako rekompensatę kosztów 13. emerytur z maja. Skomplikowane? Tak, niestety tak wyglądają finanse publiczne. Dzięki tym machinacjom FUS nie odczuje wypłat emerytur, Fundusz Solidarnościowy będzie miał dług, którego nie będzie musiał spłacać (a który prawdopodobnie się powiększy w przyszłym roku), a w Funduszu Rezerwy Demograficznej… będzie mniej rezerwy na wspomaganie FUS za ok. 20 lat, kiedy emerytów będzie jeszcze więcej, a płacących składki (pracujących) jeszcze mniej niż dziś.

Dzięki takiemu właśnie przekładaniu pieniędzy i zobowiązań z koszyka do koszyka deficyt w FUS będzie mniejszy o 9 mld zł w tym roku i 13–14 mld zł w kolejnych. W rezultacie dotacja z budżetu państwa będzie nieco mniejsza i rząd nie będzie ryzykował przekroczenia stabilizującej reguły wydatkowej ani zaplanowanego poziomu deficytu.

Pytanie tylko, czy warto mieć pierwszy w historii III RP budżet bez deficytu, skoro powstanie on w wyniku upychania innych wydatków pod dywan funduszy celowych?

Czytaj także: „Black Mirror” po polsku, czyli Morawiecki w rzeczywistości równoległej

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną