Miej własną politykę.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Skruszony sypie wspólników

Skruszony agent sypie wspólników

Były agent Centralnego Biura Antykorupcyjnego Tomasz Kaczmarek Były agent Centralnego Biura Antykorupcyjnego Tomasz Kaczmarek Superwizjer / TVN
Były agent Centralnego Biura Antykorupcyjnego Tomasz Kaczmarek poszedł na wojnę ze swoimi szefami sprzed lat: Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem.

W reportażu w programie „Superwizjer”(TVN 24) zacytowano słowa wypowiedziane przez Kaczmarka podczas czynności śledczych i potwierdzone w rozmowie z reporterami Maciejem Dudą oraz Łukaszem Rucińskim. Oskarżył swoich przełożonych, że w sposób niedozwolony wpływali na niego, aby „wytworzył przeświadczenie, że dom w Kazimierzu Dolnym należy do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich”. Miał w tym celu produkować dowody, pisać notatki i dokonywać nagrań, aby przy ich pomocy oplątywać byłą prezydencką parę pajęczyną podejrzeń. Potrzebny był obraz Kwaśniewskich jako pary oszustów, którzy za pieniądze z nieznanych źródeł i przy pomocy podstawionych osób nabywają luksusową willę i nie płacą od tej transakcji podatku. Tymczasem, jak oświadczył Kaczmarek, nie zdobyto nawet cienia dowodu, że Kwaśniewscy mieli taki plan, wszystko wymyślono w gabinetach szefów CBA.

Dzisiaj Kamiński stoi na czele MSWiA oraz pozostaje ministrem koordynatorem służb specjalnych, a Wąsik jest, jak zawsze, jego zastępcą. Dla przypomnienia: już raz skazano ich za przekroczenie uprawnień w czasach, kiedy kierowali CBA. Odwołali się do wyższej instancji, ale prezydent Andrzej Duda, nie czekając na prawomocne rozstrzygnięcie, ułaskawił ich. W ten sposób dzięki prezydentowi obaj już na wsze czasy pozostaną w oczach części opinii publicznej przestępcami, bo nie można przecież ułaskawiać osób niewinnych.

Kraj, w którym resortem policyjnym kierują ludzie po wyrokach natury kryminalnej, bo tak chce prezydent i rządząca partia, można nazwać mafijnym. A kiedy były agent CBA, swego czasu ulubieniec władz PiS i poseł z ramienia tej partii, kreśli obraz szefów tajnej służby sterujących zastawianiem pułapki na niewinnych obywateli własnego państwa, tylko dlatego, że są – nazwijmy to – politycznie podejrzani, w gruncie rzeczy opowiada o patologicznym układzie, który rozwija się na szczytach władzy.

Polityka 5.2020 (3246) z dnia 28.01.2020; Komentarze; s. 9
Oryginalny tytuł tekstu: "Skruszony sypie wspólników"
Reklama