Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Chwyty PiS-u na czas kryzysu

Wirus propagandy

Święta władza nagle może stać się wrogiem numer jeden. Rozstrzygnie stan epidemii, ale nie w mniejszym stopniu zdolności polityczne i zimna krew stron konfliktu. Święta władza nagle może stać się wrogiem numer jeden. Rozstrzygnie stan epidemii, ale nie w mniejszym stopniu zdolności polityczne i zimna krew stron konfliktu. Max Skorwider
W epoce koronawirusa obóz rządzących stosuje wiele sztuczek, jakie wynalazł i doskonalił w minionych latach. I to się znowu udaje, choć nieznane dotąd doświadczenie epidemii może te starania władzy pokrzyżować. Wszystko może się zmienić w jednej chwili.
W ostatnich tygodniach notowania PiS i Andrzeja Dudy wyraźnie wzrosły.Łukasz Dejnarowicz/Forum W ostatnich tygodniach notowania PiS i Andrzeja Dudy wyraźnie wzrosły.

W cieniu zmagań z pandemią równolegle trwa zacięta polityczna batalia, której towarzyszy udawanie, że „wybory to trzeciorzędna sprawa”. W tym starciu chodzi nie tylko o reelekcję Andrzeja Dudy, ale też o przyszłość opozycji, która w ostatnim czasie zmierza w kierunku węgierskim, jest podzielona i coraz bardziej skłócona. Epidemia, co wyraźnie widać, ma się przysłużyć trwałej marginalizacji przeciwników władzy. Obie strony konfliktu zdają sobie sprawę, że gra już teraz toczy się o wyjście na prostą przed wyborami w 2023 r. PiS uruchamia zatem swoje „bajery”, których kilka poniżej omawiamy.

Podwójna narracja

Partia Kaczyńskiego jest niedościgniona w stosowaniu dwoistej opowieści. PiS ćwiczył tę technikę pracowicie choćby w sprawie smoleńskiej, kiedy katastrofa przechodziła płynnie w zamach i odwrotnie, w zależności od potrzeby, profilu odbiorcy i mądrości etapu. Ta podwójność przydaje się, jak znalazł, w epoce koronawirusa.

W pierwszej narracji trwa w Polsce straszliwa epidemia, z którą rząd i partia toczą zaciętą walkę o zdrowie i życie obywateli. Prognozy są zatrważające, rokowania co do zakończenia „zarazy” kompletnie niewiadome. Politycy władzy poświęcają się, okazują troskę, ostrzegają, wprowadzają coraz bardziej drastyczne regulacje, przewidują wiele ofiar.

W drugiej opowieści jest zupełnie inaczej: wybory 10 maja, w których mają wziąć udział miliony obywateli, są niezagrożone. Nie można wprowadzać stanu nadzwyczajnego tylko dlatego, aby przełożyć wybory, to byłoby niekonstytucyjne. Ta interpretacja rzeczywistości jest wspomagana przekazami i gadżetami. Politycy PiS mówią (to wyraźne uzgodnienie, bo już kilku z nich użyło tego określenia) o sytuacji „ekstraordynaryjnej”, po to, aby nie mówić o stanie nadzwyczajnym, wymienianym w konstytucji, choć to to samo.

Polityka 15.2020 (3256) z dnia 07.04.2020; Polityka; s. 25
Oryginalny tytuł tekstu: "Chwyty PiS-u na czas kryzysu"
Reklama