Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

TVP grilluje Trzaskowskiego. Szczuje Spinozą i Bogiem jego

Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Spinozę skutkiem jakiejś wzmianki Rafała Trzaskowskiego wzięto na telewizyjnego grilla. Budzi się we mnie odruch solidarności. Wprawdzie wielcy ludzie nie potrzebują obrońców, ale obrońcy potrzebują wielkich ludzi.
Wikipedia

O słuszności bądź niesłuszności systemów filozoficznych słuchamy w programach informacyjnych telewizji publicznej nieczęsto. Godne annałów będą więc słowa dr. hab. Pawła Skrzydlewskiego, profesora zacnej Wyższej Szkoły Zawodowej w prastarym, żydowskim Chełmie, który pamiętnego dnia 4 czerwca AD 2020 w głównym wydaniu „Wiadomości” wyjaśnił nam w swojej profesorskiej dobrotliwości, co następuje: „Jest to doktryna [tj. doktryna Barucha vel Benedykta Spinozy] godząca w rozum i w naszą tradycję; doktryna, która czyni dobro złem, zło dobrem; która nakazuje odrzucić Chrystusa, no bo skoro świat jest Bogiem, no to wiadoma rzecz, że Chrystus nie może być Bogiem”. A to ci Żyd jeden, ten Spinoza! Tak się nabzdyczał i natężał całe życie, żeby tylko Panu Jezusowi naurągać i boskości mu bluźnierczo odmówić!

Trzaskowski i Bóg Spinozy

A wszystko to tylko dlatego, że zdarzyło się Rafałowi Trzaskowskiemu kiedyś powiedzieć (za Herbertem?), iż wierzy w Boga Spinozy. Cóż, z pewnością nie jest to Bóg katolicki. Nie jest w Trójcy jedyny ani w człowieka wcielony. Ba, nie jest nawet Bogiem judaizmu, za co biednego Spinozę usunięto z amsterdamskiej gminy żydowskiej – jakkolwiek dzięki temu stał się kimś w rodzaju wyrzutka i świętego męża w jednym, skromnym szlifierzem diamentów, bez nacji i wyznania, a jednocześnie uczonym utrzymującym korespondencję i przyjmującym najtęższe umysły Europy, widzące w nim osobliwą mądrość i świętość.

Ale nieważne, kto zacz Spinoza, „potęga myśli co za”. Ważne, że Trzaskowski – teraz już wiadomo! – to bezbożnik i zwolennik sekciarskich nauk, i to żydowskiej proweniencji. Udaje Polaka, podczas gdy całą duszę zaprzedał kosmopolityzmowi i masonerii, a jego patroni to nie św.

Reklama