Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Życie pod żyrandolem. 5 lat Dudów w Pałacu

...i według jednego z memów – tuż przed wyprowadzką. ...i według jednego z memów – tuż przed wyprowadzką. Na podst. fot. Rafała Oleksiewicza/Reporter
Pałacowe życie państwa Dudów.
Para prezydencka po przeprowadzce do Pałacu...Getty/Studio Polityka Para prezydencka po przeprowadzce do Pałacu...

Nie ma w PiS, czy szerzej Zjednoczonej Prawicy, miłości do prezydenta. Ale jest przekonanie, że jego porażka to koniec z rządzeniem. Cały obóz władzy – od szeregowych posłów z pociotkami i znajomymi upchanymi po spółkach Skarbu Państwa, przez pracowników „Wiadomości”, aż po premiera i prezesa – tka teraz gorączkowo opowieść o superprezydencie. „Andrzej Duda to wielki przywódca” – oznajmił Mateusz Morawiecki, a TVP bombarduje widzów cytatami z prezydenta i eksponuje jego wkład w walkę z epidemią i suszą, udział w budowie dobrobytu (500+) i dobrostanu (obniżenie wieku emerytalnego) Polaków oraz przekazywanie wozów dla straży pożarnej.

Ten portret „wielkiego przywódcy” ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. – Kaczyński jako lider obozu jest bardziej bezwzględny niż Donald Tusk. Nie zostawia miejsca na niezależność – ocenia polityk bliski prezesowi.

Przebiliśmy Lecha Kaczyńskiego

Duda przez te pięć lat nie zbudował sobie zaplecza. Nie istnieje grupa posłów „prezydenckich”, którzy orientowaliby się na Pałac i z głową państwa wiązali swoją przyszłość.

– Dokonaliśmy rzeczy niesłychanej – mówi półżartem jeden ze współpracowników Andrzeja Dudy. – Udało nam się przebić poziom, który wydawał się nie do przebicia, mamy gorszą kancelarię niż Lech Kaczyński. Dodaje, że z perspektywy czasu to było do przewidzenia: – Andrzej nigdy niczym nie zarządzał, nie miał nawet własnej kancelarii prawnej. Nasz rozmówca dodaje, że prezydent, kiedy pracował u prezydenta Kaczyńskiego, napatrzył się na to, jak funkcjonowali bracia, wiedział, że też musi zespawać się z obozem PiS. – Tylko że różnica jest dość zasadnicza, bo Lecha i Jarosława łączyła unikatowa, bliźniacza więź, a prezes, mówiąc najdelikatniej, po prostu nie lubi i nie szanuje Andrzeja – mówi osoba z otoczenia prezydenta.

Polityka 24.2020 (3265) z dnia 08.06.2020; Temat tygodnia; s. 10
Reklama