Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Twoja kultura jest lepsza i wyższa niż moja

Głosowanie nad wotum nieufności dla ministra Łukasza Szumowskiego Głosowanie nad wotum nieufności dla ministra Łukasza Szumowskiego Adam Guz / Kancelaria Prezesa RM
Jeśli chcesz, by w Polsce rządziło tałatajstwo (sic!) uprawiające lepisizm i wysopisizm (sic!) w kulturze i gdzie indziej, głosuj na Andrzeja Dudę.

Nawiązuję do frazy p. Jakiego: „Jesteśmy formacją, która reprezentuje sobą wyższą kulturę”, ubogaconej lingwistyczną inwencją p. Kowalskiego, twórcy słowa „tatatajstwo” oznaczającego m.in. dzicz. Obaj pochodzą z Opola i może nawet uczyli się w podstawówce, gdzie p. Jaki był (jak mówi) prymasem.

Pojawiło się już słowo „lepsizm”, stosowane, gdy coś (twoje) jest lepsze niż coś innego (mojego). Idąc tym tropem, można zaproponować „wysokizm” odnoszący się do sytuacji, gdy coś (twojego), np. kultura, jest wyższe (wartościowsze) od czegoś innego (mojego). By zakończyć ćwiczenia leksykograficzne, przyjmijmy, że „lepisizm” i „wysopisizm” to wariacje na temat owych neologizmów i wyrażają przeświadczenie dobrozmieńców, że są lepsi i wyżsi od tatatatajstwa wszelkiej maści. Nie mam złudzeń co do poziomu kultury polityków, a tzw. dobra zmiana okupuje bardzo niskie miejsca w tej hierarchii. Niżej przykłady.

Adam Szostkiewicz: Twórczy wkład prezesa do sejmowej debaty

Komunia w kampanii

Pan Duda wzywał do tego, by nie mieszać spraw rodzinnych i rywalizacji o prezydenturę. Idąc tym śladem, reporter TVP Info zapytał p. Trzaskowskiego: „Dlaczego pan wraz z żoną wycofał dzieci z przygotowań do Pierwszej Komunii Świętej?”. Gdy zagadnięty odpowiedział, że córka poszła do komunii, dziennikarz kontynuował: „Ale syn nie był. Jaki jest tego powód? Czy ta decyzja ma związek z brakiem poparcia przez Kościół czarnego marszu?”. Wydawałoby się, że p. Duda powinien zareagować, ale nic z tego. Gdy okazało się, że p. Trzaskowski może mieć kłopoty z zebraniem 100 tys. podpisów poparcia dla jego kandydatury, kilka komitetów wyborczych zadeklarowało gotowość pomocy. Pan Sobolewski oświadczył, że zwolennicy p. Trzaskowskiego mogą zwrócić się do niego ze stosowną propozycją, a wtedy „odniesiemy się do tego”. Ludzkie panisko ewentualnie się odniesie.

Pan Rzymkowski ogłosił: „W dniu 28 czerwca wybierzemy nie tylko prezydenta RP, dokonamy także wyboru cywilizacyjnego. Zdecydujemy miedzy Polską, w której małżeństwem jest związek kobiety i mężczyzny, a Polską, w której małżeństwem jest związek dwóch panów albo jednego pana z kozą”. I zakończył wyjaśnieniem: „Kozie fanaberie warszawskiego ratusza”.

Daniel Passent: Będą warczeć i gryźć

Maseczka ze Śląska

Gdy na posiedzeniu jednej z komisji sejmowej zabrała głos p. Rosa z KO, p. Płonka (PiS) oświadczyła: „Założę maseczkę, bo ze Śląska” (aluzja do dużej liczby zakażeń w regionie śląskim). Wprawdzie potem przeprosiła, ale dodała, że jako lekarka kierowała się nawykiem. Tak czy inaczej, TVP Info i p. Sobolewski wykazali programowy (bywa, że nawykowy, ale przyzwyczajenie to druga natura, a niewykluczone, że pierwsza) lepisizm i wysopisizm. P. Duda najwyraźniej aprobuje te postawy, gdyż sponsoruje TVP (2 mld), a jakoś zapomniał o swych obiecankach o podpisaniu ewentualnej ustawy o związkach partnerskich. Ciekawe, jak skomentowałby zachowanie p. Płonki, ale chyba przymrużyłby oko, bo broniła p. Szumowskiego na posiedzeniu komisji zdrowia, a lokator Pałacu Namiestnikowskiego znakomicie współpracuje z rządem, o czym p. Dera ciągle gdera.

Czytaj też: Szumowski idzie w zaparte, ale eldorado kiedyś się skończy

Chamska hołota

Innym przykładem lepisizmu i wysopisizmu jest zwrot „chamska hołota” w wykonaniu p. Kaczyńskiego. Okoliczności pojawienia się tego sformułowania, odniesionego do opozycji, są ogólnie znane, więc nie będę do nich wracał. Zajmę się komentarzami wskazującymi, że Zwykły Poseł miał pełne prawo moralne do powiedzenia tego co wyżej. Już w trakcie posiedzenia p. Gliński, właściwy człowiek na właściwym miejscu, tj. minister od (wyższej) kultury, dzielnie basował p. Kaczyńskiemu, pokrzykując o hucpie opozycji. Pan Morawiecki orzekł: „Uważam, że czasami powinny paść męskie słowa dla opamiętania się drugiej strony”, a p. Terlecki ubolewał: „Co czują nasi wyborcy, kiedy dzień w dzień całkowicie niesłusznie i całkowicie fałszywie, a jeszcze przy tym ordynarnie i chamsko nas atakuje opozycja?”.

Swoje rozumienie wyższej kultury, niewątpliwie lepsistowskie, zademonstrował, wyłączając na moment mikrofon p. Nowackiej, gdy uzasadniała wniosek o odwołanie p. Szumowskiego, i upominając posłów opozycji, aby nie przeszkadzali, ale ani słowa nagany nie skierował pod adresem p. Kaczyńskiego i p. Glińskiego. Słowa p. Morawieckiego wypada skwitować tak: „Jacy mężczyźni, takie męskie słowa”. Pani Emilewicz stała jakieś pół metra od Zwykłego Posła, ale wyznała, że nie dosłyszała. Zapewne z uwagi na to, że słowa były nazbyt męskie jak na jej niewieście ucho. Notabene gdy p. Nowacka rozpoczęła swe wystąpienie, p. Kaczyński rozpoczął jakąś dyskusję na stojąco z p. Emilewicz, p. Glińskim i p. Szumowskim. Nie ma wątpliwości, że była to próba ostentacyjnego zlekceważenia procedowanej sprawy, a więc krystaliczny przypadek „wyższej” kultury.

Czytaj też: Męskość według premiera Morawieckiego

Dar Boży

Nie próżnują też moi ulubieńcy, mianowicie blogujący profesor fizyki p. Broda i doktor filozofii i p. Bukowski. Pierwszy jako przedstawiciel kultury wyższej stwierdził: „E. Łętowska wjechała na scenę »na czołgu Jaruzelskiego« i dla niej utworzono instytucję RPO jako atrapę praw obywateli uzupełniającą system bezprawia. Bodnar pokazuje dzisiaj najpełniej bezmiar fałszu tej instytucji. Był czas, że słychać było łomot upadających w autodestrukcji autorytetów. Łętowska upadła teraz bezgłośnie, bo nigdy nie była autorytetem”. Pan Broda to fachowiec nie byle jaki od historii, skoro wie, że p. Łętowska musiała być osobą niezwykle wpływową i „wjechała na czołgu Jaruzelskiego i dla niej utworzono instytucję RPO”.

Na blogu p. Bukowskiego czytamy m.in.: „Pan Profesor Jarosław Kaczyński dostąpił daru Bożego objawiającego się określaniem ludzi o wątpliwej reputacji subtelnym, celnym, lakonicznym, a jednocześnie zrozumiałym dla każdego słowem. Niech rzuci kamieniem pierwszy, który nie zachwycał się zdradzieckimi mordami, gorszym sortem i obecnie wchodzącą do powszechnego użycia przez suwerena cudnej urody zbitką – chamska hołota”.

A oto trzy inne perełki z podwórka p. Bukowskiego: „Umarł czołowy alkoholik polskiej literatury ostatnich lat Jerzy Pilch”. A uwagę jednego ze swoich dyskutantów (oryginał zachowany): „podmiotem obozów byli wg nich samych Żydzi, więc i obozy powinny być określone jako żydowskie (tak jak podmiotem w budzie jest pies)”, skwitował prostym kombatanckim i niepodległościowym: „E”. Pan Bukowski jest bardziej elokwentny, a gdy ktoś z nim polemizuje, często odpowiada po męsku: „Serdecznie pozdrawiam dyżurnego (antypolskiego) głupola (ćwoka)”. W nawiasach umieściłem przykłady stosowanych przez autora zamienników.

Jeśli chcesz, by w Polsce rządziło tałatajstwo uprawiające lepisizm i wysopisizm w kulturze i gdzie indziej, głosuj na Andrzeja Dudę 28 czerwca. Na pewno nie zawiedziesz się w nadziei, że będzie popierał te postawy.

Czytaj też: Fakt, tak chamskiej hołoty nikt jeszcze nie widział

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną