Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Jak ograniczenia pandemiczne, to też dla Kościoła

Bp Marek Szkudło stwierdza, że komunię można przyjmować na rękę. Bp Marek Szkudło stwierdza, że komunię można przyjmować na rękę. Łukasz Dejnarowicz / Forum
Rosnąca niepokojąco fala zakażeń nie omija Kościoła, bo przecież nie jest karą Bożą, tylko przejawem pandemii, która nie odróżnia teistów od ateistów, świeckich od duchownych.

W ostatnich dniach zakażenia dotknęły w Krakowie kapucynów i dominikanów. Ci drudzy właśnie ogłosili, że zawieszają do odwołania wszystkie msze publiczne, nabożeństwa, spowiedzi w konfesjonałach, działalność duszpasterską. Można to uznać za wzorcowe zachowanie w Kościele rzymskokatolickim w czasie pandemii.

Jest ona ślepa także na hierarchiczny charakter tego Kościoła. Zakażeniu uległ metropolita katowicki abp Wiktor Skworc. Znalazł się w izolacji domowej, a jego biskup pomocniczy w czytanym w świątyniach komunikacie nie owija w bawełnę: „Sytuacja epidemiologiczna w naszym kraju wydaje się coraz bardziej niepokojąca. Z dnia na dzień zwiększa się liczba nowych zakażeń. Dlatego proszę duszpasterzy o przypominanie wiernym przed każdą Mszą św. i nabożeństwem o konieczności przestrzegania podstawowych przepisów i zaleceń sanitarnych, w tym o obowiązku zakrywania nosa i ust w kościołach i w przestrzeni publicznej (przed kościołem). Ponadto w świątyniach zachowujemy dystans społeczny i dezynfekujemy ręce. Celebransom zaleca się dezynfekowanie rąk przed rozdawaniem Komunii św. i bezpośrednio po nim”.

Reżim sanitarny w kościołach?

Komunikat porusza też kontrowersyjną wśród katolików kwestię sposobu przyjmowania komunii na dłonie zamiast – jak to jest w Polsce powszechne – do ust. Bp Marek Szkudło stwierdza, że komunię można przyjmować na rękę i przywołuje wytyczną Konferencji Episkopatu Polski odrzucającą zarzuty ultrakatolików, iż przyjmowanie jej na rękę jest brakiem szacunku dla tego sakramentu, a więc grzechem.

Pięknie, ale nie do końca. Są bowiem znaki zapytania.

Reklama