Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Laboratoria to wąskie gardło. Właśnie się zatyka

Jedno z poznańskich laboratorów badające testy na SARS-CoV-2. Jedno z poznańskich laboratorów badające testy na SARS-CoV-2. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Za danymi o liczbie zakażonych i wykonanych testów kryją się nie tylko chorzy, ale też konkretni ludzie w laboratoriach. Ci ludzie coraz głośniej mówią: Brakuje odczynników, za chwilę laboratoria po prostu się zatkają. Jeszcze tydzień, dwa.

E. pracuje w laboratorium covidowym w Lublinie – na aparacie GeneXpert firmy Cepheid. Przepustowość maszyny to około 40 próbek na 12 godz. pracy. Obecnie w laboratorium analizują mniej niż 10 próbek dziennie, ale czasem nie robią nic. Bo nie ma testów. Do laboratorium trafia ich maksymalnie 150 na dwa tygodnie, a potrzeby są znacznie większe.

Czytaj też: Naturalna odporność stadna. Niebezpieczna i naukowo nieuzasadniona

Brak doświadczenia i chaos

Diagnosta, który pracuje jako przedstawiciel w jednej z firm dostarczających testy na covid-19, wyjaśnia, jak to wygląda z drugiej strony: – Na wiosnę, kiedy była pierwsza fala, w szpitalach na szybko próbowano zorganizować pracownie genetyczne. Pracownicy laboratoriów nie byli przeszkoleni do pełnej diagnostyki RT-PCR, dlatego sporo laboratoriów postawiło na analizatory automatyczne. Kiedy przypadków było mało, miało to sens.

Szkopuł w tym, że analizatory automatyczne pracują na konkretnych testach konkretnych firm. A dzisiaj, gdy jest druga fala pandemii, te firmy nie wyrabiają się z produkcją testów. – Jeśli laboratorium postawiło na standardową procedurę RT-PCR, to testów jest jeszcze dużo. Problemy moim zdaniem wynikają z braku doświadczenia kierowników laboratoriów i dyrektorów szpitali oraz chaosu organizacyjnego. Z drugiej strony firmy, które wiedziały, że nie zdołają wyprodukować ogromnej liczby testów, nie powinny sprzedawać analizatorów bez zabezpieczenia testowego – tłumaczy przedstawiciel innej firmy.

Dr Matylda Kłudkowska, wiceprezes Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych, podkreśla, że trudna sytuacja dotyczy tylko laboratoriów szpitalnych, pracujących w systemie zamkniętym.

Reklama