Jak podał w niedzielę wieczorem portal Onet.pl, ponad 200 emerytowanych generałów i admirałów Wojska Polskiego, Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Biura Ochrony Rządu, Służby Więziennej, służb specjalnych podpisało apel, w którym wyrażają niepokój tym, co dzieje się w kraju.
Czytaj też: Festiwal radości, autentyczny gniew. Coś w Polsce tąpnęło
„To może skutkować rozlewem krwi”
„Dalsza eskalacja działań, podsycanie i nieodpowiedzialne zachowania polityków doprowadzi do tragicznych i nieodwracalnych konsekwencji. Czasami nadmiar emocji, niekontrolowany rozwój wydarzeń może skutkować rozlewem krwi” – napisali sygnatariusze apelu. I dalej: „W czasie rozwijającej się pandemii, groźby niewydolności służby zdrowia i kryzysu gospodarczego wprowadzane są rozwiązania skutkujące ogromnym niezadowoleniem społecznym. Zaostrzenie przepisów aborcyjnych wywołało sprzeciw obywateli i masowe protesty uliczne”.
Obawiają się sytuacji, w której „ponownie na ulicach polskich miast może dojść do użycia siły i niepotrzebnych ofiar. Mamy prawo, aby przestrzec przed tragicznymi konsekwencjami, gdyż nie chcemy, aby taka sytuacja powtórzyła się kiedykolwiek w Polsce”. W związku z tym apelują:
- do rządzących, posłów i senatorów, aby uwzględnili wolę większości społeczeństwa i doprowadzili do zmiany nieakceptowanych rozwiązań,
- do policjantek, policjantów, żołnierzy i funkcjonariuszy służb mundurowych, aby działali zawsze zgodnie z prawem, pamiętając, że służą społeczeństwu. Niech słowa przysięgi żołnierskiej i rot ślubowań, które składaliśmy: „…ślubuję służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia…”, „towarzyszą we wszelkich Waszych działaniach”,
- do organizatorów i uczestników protestów o powstrzymanie się od wszelkich aktów przemocy, w tym niszczenia mienia, zabytków i obiektów kultu religijnego. „Nie atakujcie policjantów, żołnierzy i funkcjonariuszy innych służb mundurowych – oni nie są waszymi wrogami. Nie prowokujcie i nie dajcie się sprowokować, a dobro zawsze zwycięża”,
- do autorytetów politycznych, moralnych i społecznych o odważną obronę wartości nadrzędnych i przekonywanie decydentów, aby niezwłocznie przystąpili do rozmów ze wszystkimi stronami konfliktu i do wypracowania kompromisu, który uspokoi nastroje społeczne. Należy przyjąć rozwiązania akceptowane przez zdecydowaną większość społeczeństwa, chroniąc je przed dramatyzmem pandemii.
Czytaj też: Rząd pod sąd!
Chcieli podpisać się czynni generałowie
O apel Onet.pl zapytał gen. Adama Rapackiego, byłego zastępcę Komendanta Głównego Policji i wiceszefa MSWiA, a dziś prezesa Stowarzyszenia Generałów Policji RP, który podpisał się pod nim.
„Z jednej strony mamy coraz większe protesty, a z drugiej irracjonalne reakcje rządzących. To nawoływania do organizowania bojówek i szykanowania protestujących może skutkować bardzo niebezpiecznymi konsekwencjami i boimy się, żeby nie doszło do rozlewu krwi. Ten apel ma przede wszystkim wywołać jakąś chwilę refleksji, żeby usiąść do stołu i zacząć rozmawiać” – powiedział gen. Rapacki Onetowi. Podkreślił, że chcieli się pod apelem podpisać także czynni generałowie. „Nie zdecydowaliśmy się na to, żeby nie dotykały ich jakiekolwiek szykany” – wyjaśnił.