Zakaz hodowli zwierząt futerkowych to ponoć idée fixe prezesa PiS; trzy lata temu poległ w tej sprawie, tym razem miało być inaczej. We wrześniu po publikacji przez Onet wstrząsającego materiału z fermy norek Jarosław Kaczyński ogłosił swoją „piątkę dla zwierząt”. Liczył się ze stratami w najwierniejszym elektoracie (wokół o. Rydzyka) i wśród rolników, ale takiego buntu – i to we własnych szeregach – się nie spodziewał. Na nic zdało się grożenie konsekwencjami: ludzie Ziobry zagłosowali przeciw, ci od Gowina wstrzymali się od głosu, a kilkunastu posłów PiS (na czele z ministrem rolnictwa Janem Ardanowskim) otwarcie wypowiedziało wojnę prezesowi.