Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Pięciolatka Kurskiego w TVP. Należy się order od prezesa PiS

Prezes TVP Jacek Kurski podczas konferencji prasowej Prezes TVP Jacek Kurski podczas konferencji prasowej Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Pod rządami Jacka Kurskiego telewizja zawsze „idzie na całość”, a jej cynizm i załganie są tak integralne, że każdy, kto to ogląda, musi mieć wątpliwości.

Jakoś nie możemy doczekać się rocznicowej konferencji prasowej prezesa TVP Jacka Kurskiego, którego miłościwe panowanie na odcinku propagandy dzięki łaskawości prezesa wszystkich prezesów trwa już lat okrągłe pięć. Oto bowiem 8 stycznia 2016 r. mocą patriotycznej ustawy o Radzie Mediów Narodowych, przyjętej w grudniu poprzedniego roku w wielkiej gorączce odbijania instytucji zawłaszczonych przez kondominium niemiecko-rosyjskie w zarządzie Tuska, nominację uzyskał niezłomny obrońca moralności i wiary, pogromca komuny i wybitny dziennikarz Jacek Kurski, słuszny brat swego niesłusznego brata Jarosława. Nominat umocnił się w fotelu w sierpniu tegoż roku, gdy Rada Mediów Narodowych ogłosiła go zwycięzcą konkursu na prezesa. Konkursu, w którym kandydaci bliscy PiS konkurowali z jeszcze bliższymi.

TVP „idzie na całość”

Bliskość, wręcz intymność Jacka Kurskiego w jego stosunkach z władzą nie może mieć sobie równych. Wszak jest Kurski synem marnotrawnym, powracającym z politycznej banicji i wyciągniętym z głębokiej zapaści życiowej i materialnej przez niezmierzone ludzką miarą miłosierdzie Kaczyńskiego. To zapewne wielkie zasługi w obsobaczaniu Donalda Tuska, któremu „dziadek z Wermachtu” odebrał zwycięstwo w wyborach prezydenckich 2005, przesądziły o drugiej (a może raczej trzeciej) szansie dla Kurskiego. Kaczyński mógł słusznie zakładać, że wskrzeszony z popiołów i obdarzony bajeczną pensją minister propagandy wykona każdy rozkaz. Tym bardziej że w każdej chwili można było powrócić do

  • Jacek Kurski
  • propaganda
  • TVP
  • Reklama