Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Jest Orkiestra, wspólna idea i granie. Mimo wszystko

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagra swój 29. koncert pod batutą Jurka Owsiaka. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagra swój 29. koncert pod batutą Jurka Owsiaka. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagra swój 29. koncert pod batutą Jurka Owsiaka. To jedyna radosna wiadomość, jaka dociera do nas od wielu, wielu miesięcy.

W świecie, który stanął na głowie i ani myśli powrócić do dawnej pozycji, w świecie strachu, samotności, lockdownu, zamrażania i odmrażania, zakazów i nakazów, godziny policyjnej, heroicznej walki z wirusem, indolencji polityków, słów bez pokrycia, chaosu organizacyjnego. Kiedy każdego dnia umiera nadzieja i nic nie jest już jak kiedyś. Jest Orkiestra, jest Jurek, wolontariusze, wspólna idea, wspólne granie, bycie razem, jak mówi sam dyrygent. Prawie jak gwiazda betlejemska.

WOŚP: Gramy z głową!

Owsiak się nie poddał, przygotował koncert i ten koncert właśnie się odbędzie. 1362 sztaby, 120 wolontariuszy na całym świecie. 29. Finał WOŚP odbywa się pod hasłem „Gramy z głową!”. Zbiera pieniądze na sprzęt dla oddziałów laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy. Tak, Jurek ma rację: gdyby to Orkiestra szczepiła przeciwko covid-19, cała Polska już byłaby zaszczepiona. Pewnie nawet dwa razy...

On wiedział, że będzie grał, i potrafił się przygotować. Wiedział, że tegoroczne granie odbędzie się w innych niż zwykle warunkach, że najważniejszą sprawą jest dbanie o bezpieczeństwo ludzi, wolontariuszy, darczyńców, kapel. Nie mówi, że wirus już sobie poszedł, że wygraliśmy walkę i nie ma się już czego obawiać. Wręcz przeciwnie. „Wolontariusze, pamiętajcie, mamy szczególny czas – dostaliście maseczki, płyny, rękawiczki – pamiętajcie o covidzie” – przypomina na Twitterze Lidia Niedźwiedzka-Owsiak. Wirus nigdzie nie poszedł.

Wesprzyj WOŚP choćby zdalnie

Serduszka nie będą przyklejane do odzieży, będą rozdawane. Stosowny dystans ma być zachowany wszędzie. Niedziela jest handlowa, ludzie wyjdą z domów, na ulicach znów będzie ruch, a w centrach handlowych kolejki. W wielu punktach ustawiono stałe puszki, żeby nie narażać wolontariuszy na przebywanie w tłumie, w zamkniętej przestrzeni, żeby darczyńcy mogli podejść bez obawy o zakażenie. Ludzie się boją i Owsiak to rozumie, sam chorował na covid i wie, co znaczy zagrożenie życia i walka o normalny oddech.

Można wesprzeć Orkiestrę, nie wychodząc z domu, uruchomiono wirtualne puszki, różne możliwości wpłaty, można się bardzo zdziwić, że istnieje ich aż tak wiele. To wszystko dało się wymyślić i działa. Nie blokuje się, nie trzeba spędzać przed komputerem kilku godzin ani zarywać w nerwach nocy. Dało się. Może dlatego, że w przygotowaniach nie uczestniczyli ministrowie Sasin i Dworczyk?

Nie chodzi o rekordy, lecz o sprawę

Jurek wie, że w tym roku wszystko jest inaczej. Inaczej niż w 1993 r., gdy zaczynała grać Orkiestra, inaczej niż wtedy, gdy wyrzucono go ze studia TVP i zaczęto szykanować bezpardonowo. Inaczej niż przed rokiem, kiedy ten cholerny wirus jeszcze nas nie zaatakował. Tych „inaczej” jest zresztą więcej, po śmierci Pawła Adamowicza też poczuliśmy, że świat się zmienił. Zawsze jednak Orkiestra otwierała ludzkie serca, padały rekordy zbiórki, jakby w proteście wobec rzeczywistości, w rywalizacji nas z nami samymi. Bo Jurek zawsze promował mądre pomysły, umiał do nich przekonać, nie kłamał, nie uprawiał prywaty, nie nadymał się, lecz rozliczał co do grosza.

Czytaj też: Gdańsk bez Adamowicza, WOŚP bez Owsiaka

Zawsze podkreślał, że nie chodzi o bicie rekordów, lecz o sprawę. Rekordy pojawiały się same, Orkiestra rosła w siłę. W ciągu 28 lat grania zebrała ponad 1,3 mld zł, zakupiono 65,2 tys. urządzeń dla wsparcia opieki zdrowotnej, przede wszystkim najmłodszych.

Przed rokiem też padł rekord: blisko 187 mln zł. Znaczna część tych pieniędzy wsparła walkę z covid-19, przeznaczono je dla domów pomocy społecznej i ciężko chorych, dla których brakowało tego, co niezbędne: łóżek reanimacyjnych, respiratorów. W walce z epidemią liczyła się każda złotówka, każde łóżko covidowe. Orkiestra odpowiedziała: jesteśmy z wami.

Solidarność ma wiele twarzy

Tym razem też nie chodzi o rekordy. „Zeszłoroczna suma, prawie 187 mln, wydaje się dzisiaj nieosiągalna. Mamy mniej pieniędzy, przeżywamy ogromne kłopoty ze swoimi biznesami, ratami, kredytami. Ale gramy. Chodzi o to, żebyśmy byli razem” – mówi Jurek. Trafia w sedno tym: „żebyśmy byli razem”. Razem odpowiedzialni za siebie i innych, solidarni. „Razem” ma różne twarze i znaczenia. Jak choćby tę, że Ogólnopolski Strajk Kobiet zrezygnował z akcji protestu w weekend, zostawiając pole Orkiestrze, nie konkurując z nią w mediach ani na ulicy. A Światełko do nieba będzie bez fajerwerków i hałasów, które stresują ludzi i zwierzęta.

Już dziś Orkiestra ma na koncie dobrze ponad 34 mln zł. Dzięki internetowym zbiórkom. Tysiące aukcji trwa lub się rozpocznie. Od spaceru po Brukseli w asyście znanych polityków, sprzątania mieszkania przez popularnego aktora, prywatny seans filmowy, po samochód Łada z 1988 r. Ludzie znów poczuli się potrzebni, bo wiedzą, że coś od nich zależy naprawdę. I to właśnie będzie, już jest, tegoroczny swoisty rekord.

Czytaj też: Typowy Polak, kurde. Rozmowa z Jerzym Owsiakiem

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną