Jeśli chcemy, aby traktowano nas poważnie i w Waszyngtonie, i w Paryżu, to nie wolno po szczeniacku oszukiwać.
Niewielkim echem odbiła się w kraju zeszłotygodniowa wizyta premiera w Paryżu, a szkoda. Jeśli bowiem Morawiecki próbuje wyjść z izolacji międzynarodowej, w którą wpędziły nas rządy PiS, to byłby dowód na istnienie w obozie rządowym resztek instynktu samozachowawczego. Ponadto Francja jest poważniejszym dla nas partnerem, niż zafiksowana na trumpowskiej Ameryce psychoprawica zwykła uważać. Pomijając takie atrybuty mocarstwowości, jak broń atomowa i stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, Francja jest po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE jedynym jej krajem, który myśli globalnie i geopolitycznie.
Polityka
13.2021
(3305) z dnia 23.03.2021;
Komentarze;
s. 11