Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Prof. Marcin Wiącek nowym RPO. Jakim będzie rzecznikiem?

Nowy RPO prof. Marcin Wiącek po głosowaniu w Senacie Nowy RPO prof. Marcin Wiącek po głosowaniu w Senacie Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Stało się spodziewane: Senat zaakceptował Marcina Wiącka na rzecznika praw obywatelskich. To było szóste podejście do wyboru RPO od września zeszłego roku, gdy skończyła się kadencja Adama Bodnara.

Za Marcinem Wiąckiem zagłosowało 93 senatorów, nikt nie był przeciw, pięciu się wstrzymało. – To dla mnie ogromny zaszczyt i zobowiązanie. Zobowiązuję się, że moim credo będzie ochrona godności każdej osoby, która przyjdzie do Biura RPO po pomoc – podziękował za wybór nowy RPO.

Czytaj też: Dlaczego PiS odpuszcza i popiera prof. Wiącka

RPO, czyli wszyscy wygrali

Obie strony politycznego sporu wygrały na tym wyborze. Władza: bo nie dorzuca do coraz bardziej zaostrzającego się konfliktu z Unią także tego, by polscy obywatele nie mieli rzecznika swoich praw. Opozycja: bo został zaakceptowany jej kandydat. I nie zrealizował się pomysł obsadzenia – na nie wiadomo jak długo – komisarza, który ograniczałby się do administrowania Biurem RPO.

Wygrali obywatele: będą mieli rzecznika. Jakiego? Do tej pory – przez sześć lat – Marcin Wiącek unikał zajmowania stanowiska w sprawie ataku władzy politycznej na praworządność. Ale bywa, że ludzie dorastają do urzędu. Jest nadzieja, że tak będzie w tym przypadku. Tym bardziej że blisko sześć lat Adama Bodnara pokazało, że władza co prawda może skrajnie agresywnie atakować rzecznika praw obywatelskich, przekraczając wszelkie standardy krytyki i kultury – nie tylko politycznej, ale i osobistej – ale nie ma siły go odwołać. RPO Marcin Wiącek pod tym względem będzie więc bezpieczny. A dostał – być może jedyną w swoim życiu – szansę, by przejść do historii.

Reklama