Frustracja i niezadowolenie w szeregach Zjednoczonej Prawicy rośnie. Rozczarowana brakiem perspektyw żona ministra Schreibera zapowiedziała właśnie, że zamierza zostać modelką, i bez wiedzy męża zgłosiła się na casting do TVN-owskiego programu „Top Model”, bo, jak powiada, „powinniśmy być sobą i nie tłamsić tego, co w nas drzemie”.
Marianna Schreiber oznajmiła jurorom, że o byciu modelką zawsze marzyła, niestety mąż jej w tym dążeniu nie wspierał, bo jako polityk PiS wyznawał inne wartości. Teraz pani Schreiber zamierza w TVN pokazać własne wartości, a w zgodnej opinii jurorów – ma się czym pochwalić. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej była wprawdzie trochę spięta, ale w kostiumie bikini pokazała już pełnię drzemiących w niej możliwości.
Na występ pani Marianny z sympatią zareagowały niektóre inne żony ministrów w rządzie Morawieckiego.
– Rozumiem tę Schreiber. Mnie też odechciewa się siedzenia w domu i obsługiwania męża wygadującego w telewizji głupoty o dzikach, rodzeniu szóstki dzieci i konieczności zaspokajania potrzeb seksualnych w normalny, chrześcijański sposób. Powiedziałam mu, że jak chce, niech sam się zaspokaja – wyznaje jedna z nich, prosząc o nieujawnianie nazwiska.
W obozie Zjednoczonej Prawicy występ żony przewodniczącego Stałego Komitetu Rady Ministrów wzbudził zrozumiały niepokój. – Obnażyła to, co przez 6 lat staraliśmy się przed Polakami ukryć – ocenia ważny polityk z Nowogrodzkiej. W dodatku przeszła do kolejnego etapu i kto wie, co pokaże w kolejnych odcinkach, jeśli TVN nie zostanie szybko przejęty przez państwo.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zapewnia, że jeszcze 3 lata temu Schreiber zachowywała się zupełnie normalnie. Partia miała do niej pełne zaufanie po tym, jak na Twitterze umieściła zdjęcie kobiety z tęczową torebką i podpisem „won z mojego miasta”.