Ale byliśmy szczelni, co? – zagaduje działacz Polski 2050 po zakończeniu pierwszej części sobotniego kongresu ruchu Szymona Hołowni i ujawnieniu tożsamości tajemniczego „specjalnego gościa”. Z utrzymania tajemnicy widocznie zadowolony był sam lider. „Mnóstwo ludzi próbowało zgadnąć przez ostatnie tygodnie, kto tutaj wjedzie za chwilę, tam, zza kotary, na białym koniu (…) i nikt nie zgadł” – cieszył się podczas przemówienia. Spekulacji rzeczywiście pojawiało się wiele, również w kuluarowych rozmowach działaczy – Adam Bodnar, Anna Dymna, Jurek Owsiak, Marcin Matczak, król kuchni i memów Robert Makłowicz, a nawet Barack lub przynajmniej Michelle Obama.
Hołownia rozbudził oczekiwania do granic możliwości, zapowiadając, że jego gość „zmieni oblicze polskiej polityki”, a po 4 września „nic w niej już nie będzie takie samo”.
Znalezienie osoby, która by je spełniła, byłoby więc w zasadzie niemożliwe. Gdy więc lider Polski 2050 ogłosił ze sceny, że gościem nie jest człowiek, lecz Jaśmina – pierwsza polska aplikacja polityczna – wśród działaczy dało się zauważyć rozbawienie oraz coś na kształt ulgi. Najważniejszą funkcją Jaśminy ma być umożliwienie działaczom Polski 2050 decydowanie o tym, jakie stanowisko ruch będzie zajmował w konkretnych kwestiach – na przykład (tego dotyczyło pierwsze głosowanie) handlu w niedzielę. W aplikacji można znaleźć dokumenty programowe ruchu Hołowni i informacje o jego działaczach, ma też powiadamiać o nadchodzących wydarzeniach Polski 2050 w okolicy. Na razie możliwość głosowania w plebiscytach określających stanowiska ruchu mają członkowie stowarzyszenia Polska 2050 (ok. 2200 osób). Gdy jednak w końcu uda się prawomocnie zarejestrować partię i rozpocząć rekrutację do niej, zabierać głos będą mogli też jej członkowie.