Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Tragedia w białym miasteczku, nie żyje mężczyzna

Ratownicy medyczni w białym miasteczku Ratownicy medyczni w białym miasteczku Wojciech Kryński / Forum
W sobotnie przedpołudnie na terenie Białego Miasteczka 2.0 podczas codziennej konferencji prasowej rozległ się huk. Według wstępnych ustaleń doszło do samookaleczenia, rannemu mężczyźnie udzielono natychmiastowej pomocy, zmarł jednak w szpitalu. Zostawił list.

Do zdarzenia doszło ok. godz. 10:20. Przed kancelarią premiera w trakcie konferencji prasowej protestujących w białym miasteczku medyków rozległ się strzał. Mimo natychmiastowej pomocy obecnych na miejscu ratowników i szybkiego transportu do szpitala 94-letni mężczyzna, który doznał obrażeń twarzy, zmarł.

Czytaj także: „Czekamy na osobę decyzyjną”. Białe Miasteczko 2.0 się nie zwija

„Strzał” w białym miasteczku

– Ustalamy, jak doszło do tego zdarzenia i w jakich okolicznościach. Na razie nie mamy potwierdzonych informacji, że mężczyzna postrzelił się z broni palnej. Ustalamy, jakie to było narzędzie – mówi podkomisarz Rafał Retmaniak z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji. Z zebranych przez policję informacji wynika, że mogło dojść do „wybuchu” lub „eksplozji”. Po południu policja potwierdziła, że mężczyzna najprawdopodobniej włożył do ust petardę lub broń hukową.

Nad śledztwem nadzór przejęła prokuratura.

– Trwają ustalenia, czy mężczyzna użył broni hukowej czy racy. Trwa postępowanie prokuratorskie i nic więcej na ten temat nie mogę powiedzieć. Być może jeszcze dzisiaj wydamy krótki komunikat. Więcej informacji będziemy w stanie podać w poniedziałek – przekazał „Gazecie Wyborczej” prok. Marek Skrzetuski, p.o. rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Skrzetuski nie udzielił na razie żadnych informacji na temat tożsamości mężczyzny. Według informacji radia RMF FM zmarły to emerytowany wojskowy. Znaleziono przy nim list, w którym miał napisać, że działał w proteście przeciwko strajkowi medyków.

Już o 11:40 w miasteczku odbyła się krótka konferencja, w czasie której protestujący opisali wydarzenia i wygłosili oświadczenie: „Wierzymy, że pacjent wyjdzie z tej tragedii, przeżyje. Bardzo dziękujemy medykom i niemedykom za natychmiastową reakcję i udzielenie profesjonalnej pomocy. Policja, która jest na miejscu i również natychmiast zareagowała, ustala, co się wydarzyło. Prosimy o powstrzymanie się od komentarzy”. Poinformowano także o zawieszeniu – w związku z wydarzeniem – zaplanowanych na dziś codziennych wydarzeń edukacyjnych. „Pozostaną tylko medycy, w ciszy. Zapraszamy jutro” – powiedział prowadzący konferencję.

Czytaj także: Żałoba w Białym Miasteczku. Bojowy duch jakby gdzieś uleciał

Białe Miasteczko 2.0

Białe Miasteczko 2.0 powstało w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów 11 września, po manifestacji pracowników ochrony zdrowia. Swoją nazwą odwołuje się do „białego miasteczka”, jakie założyły w 2007 r. protestujące pielęgniarki.

Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia odpowiadający za marsz medyków i protest w Białym Miasteczku 2.0 przedstawił osiem postulatów. To m.in. • podwyżki, • realny wzrost wyceny świadczeń, ryczałtów i tzw. dobokaretki, • zatrudnienie dodatkowych pracowników obsługi administracyjnej i personelu pomocniczego oraz • wprowadzenie norm zatrudnienia związanych z liczbą pacjentów. Komitet chce także, by zawodom medycznym przyznano status funkcjonariuszy publicznych oraz by stworzono system ochrony pracowników przed agresją słowną i fizyczną pacjentów; • wprowadzono urlopy zdrowotne po 15 latach pracy zawodowej oraz uchwalono ustawę o medycynie laboratoryjnej i zawodzie ratownika medycznego.

Czytaj także: Jedni protestują, inni szczują, premier nie ma czasu rozmawiać

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną