„Polityka”. Pilnujemy władzy, służymy czytelnikom.

Prenumerata roczna taniej o 20%

OK, pokaż ofertę
Kraj

Wojna polsko-czeska pod biało-czerwonym sztandarem

Bogatynia. Wojna polsko-czeska pod biało-czerwonym sztandarem

Czesi święci nie są. Całkiem poważnie zaoferowali, że po zamknięciu kopalni elektrownia Turów może kupować węgiel brunatny u nich – choć doskonale wiedzą, że jest nasączony wodą i marnej jakości. Czesi święci nie są. Całkiem poważnie zaoferowali, że po zamknięciu kopalni elektrownia Turów może kupować węgiel brunatny u nich – choć doskonale wiedzą, że jest nasączony wodą i marnej jakości. Max Skorwider
Wciśnięty między Czechy i Niemcy „worek turoszowski” aż trzeszczy od emocji. Do sąsiedzkiej wojny wciągnięto krecika.
Turowska odkrywka.Aleksander Koźmiński/PAP Turowska odkrywka.

Dostaje się i polskiej żonie lokalnego czeskiego urzędnika. Chodzi o żonę Martina Půty, hetmana kraju libereckiego, czyli odpowiednika wojewody. Půta, mimo że powtarza jak wszyscy wokoło: Nie da się z dnia na dzień zamknąć kopalni – dla polskich górników jest szwarccharakterem. Bo „rozpętał aferę” wokół kopalni Turów. Żądają więc, żeby jego żonę – Polkę, która kieruje domem pomocy społecznej po naszej stronie granicy, „wywalić na zbity pysk”, bo bez kopalni nie przeżyje elektrownia, a bez nich 17-tysięczna Bogatynia.

Na profilu „Ręce precz od Turowa” Půtów wyzywa się od kolaborantów i nawołuje, żeby „uprzykrzyć im życie” i „gonić knedle”. Sylwia Půta-Świercz to rodowita bogatynianka. Poznała się z Martinem, gdy Polska dopiero aspirowała do Unii. Ona była radną Bogatyni, on starostą Hrádka nad Nysą. Razem przygotowywali transgraniczny projekt, a dziś wychowują w Hrádku trzy córki, każda ma polskie i czeskie obywatelstwo, w domu rozmawiają po czesku i polsku, świętują po polsku. – Martin przez to czuje się trochę Polakiem, Polaków lubi i ceni, podoba mu się, że jesteśmy tacy bojowi. Zniósł to, że na debatach górnicy nie dawali mu dojść do słowa. Trudno mu się pogodzić jedynie z tym, że hejtują mu żonę, ale jest urzędnikiem i robi swoje – mówi Půta-Świercz.

Ofiarą hejtu jest także Magdalena Kościańska, właścicielka i dziennikarka Telewizji Bogatynia. Gdy na antenie postawiła pytanie o przyszłość miasta po zamknięciu kopalni, czytała o sobie niewybredne komentarze, związkowcy przestali zapraszać ją na konferencje prasowe i udzielać jej wypowiedzi. – A przecież musimy zacząć poważnie o tym rozmawiać, bo w najlepszym dla górników razie kopalnia zostanie zamknięta w 2044 r.

Polityka 41.2021 (3333) z dnia 05.10.2021; Polityka; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Wojna polsko-czeska pod biało-czerwonym sztandarem"
Reklama