Prof. Łętowska: Tu nie chodzi o tych 550 zł, których domaga się ode mnie syndyk. Chętniej dam trzy razy tyle na cele dobroczynne, niż pójdę jak baran ciągnięty na rzeź w procederze ułatwiającym różnym cwaniakom wzbogacanie się.
Zaczęło się od spektakularnego upadku. Śródmiejska Spółdzielnia Mieszkaniowa w Warszawie, z majątkiem wartym 130 mln zł w nieruchomościach, stanęła nagle przed groźbą wyłączenia prądu w tysiącach mieszkań. Kasa okazała się pusta. Proces 12 osób, z byłą prezes Krystyną R. na czele, o wyprowadzenie z tej spółdzielni 42 mln zł (i próbę wyprowadzenia dodatkowych 120 mln zł, co jednak udało się zablokować) – toczy się trzeci rok.