Prezydent Andrzej Duda podpisał tzw. ustawę wywózkową w czwartek (w poniedziałek ukazała się w „Dzienniku Ustaw”). Daje pogranicznikom prawo – sprzeczne z konstytucją i międzynarodowymi umowami dotyczącymi uchodźców – do zawracania migrantów, którzy przekroczyli granicę nielegalnie, i nienadawania biegu ich wnioskom o azyl. Dziś Straż Graniczna też tak robi, ale bez podstawy. W teorii ustawa wywózkowa to „zalegalizuje”.
Wałęsa, Kwaśniewska, Komorowska: „Dość nieludzkiego traktowania”
Wypychanie jest i pozostanie nielegalne
Owszem, „zalegalizuje” zawracanie i odmowę przyjęcia wniosku o azyl. Nie zalegalizuje wypychania do lasu. Wypychanie przez zieloną granicę jest i pozostanie nielegalne, bo to w gruncie rzeczy to samo, co robią przemytnicy ludzi: uczestnictwo w nielegalnym przekraczaniu granicy.
Teraz ten proceder jest powszechny, ale oficjalnie go nie ma. Po wejściu w życie tzw. ustawy wywózkowej każda osoba złapana po przejściu zielonej granicy będzie podlegała opisanej w projekcie procedurze zawrócenia, a więc trzeba będzie udokumentować, ile osób zatrzymano, czy miały jakieś papiery, za kogo się podały, a jeśli zgłoszą prośbę o azyl, to komendant miejscowej SG będzie odmawiał im na miejscu – i pisemnie. Skoro ci ludzie oficjalnie znajdą się w placówce Straży Granicznej, będzie szansa dotarcia do nich przynajmniej miejscowych medyków i udzielenia doraźnej pomocy. Jeśli funkcjonariusze udaremnią udzielenie pomocy – narażą się na odpowiedzialność karną z art. 162 kk.
W stosunku do wszystkich zatrzymanych – wyjąwszy wymagających natychmiastowej pomocy w szpitalu – będzie pisemna decyzja o zawróceniu i samo zawrócenie.