Ważnym elementem nowego Polskiego Ładu ma być nowa polska edukacja. Stara edukacja odchodzi w przeszłość, bo, jak oświadczył minister edukacji Przemysław Czarnek, „trzeba zacząć uczyć młodzież poprawnie”. Niestety do tej pory młodzież uczono tak, że niczego się nie nauczyła, co najlepiej widać po jej sympatiach politycznych i stosunku do religii.
Nowa edukacja będzie oparta na nowych lekturach i nowych tematach. Uczniowie dostaną np. zupełnie nowy przedmiot „Historia i teraźniejszość”, w którym i historia i teraźniejszość też będą zupełnie nowe. „Jesteśmy gotowi, by odzyskiwać pokolenia nieświadomych młodych Polaków” – zapowiada Czarnek.
Widząc jego zapał, nie mam wątpliwości, że odzyskanie tej młodzieży jest kwestią czasu. A jak po kilku lekcjach historii i teraźniejszości już się ją odzyska, zaprowadzi się jej w głowach nowy ład i przywróci tradycyjną polską świadomość.
Przy okazji odzyskiwania uczniów przydałoby się odzyskać tych nauczycieli, którzy stracili świadomość, w jakim kraju żyją i uczą. Wiem, że zamiast odzyskiwać starych nauczycieli, lepiej zatrudniać nowych, ale nowi do nauczania się nie garną, stąd potrzeba recyklingu. Czytam, że dyrektor LO im. Jana Śniadeckiego na warszawskiej Woli odmówił przyjęcia odznaczenia od prezydenta Dudy, bo nie może go odebrać od kogoś, kto łamie konstytucję. „Wpadnę, jak już nie będę musiał się wstydzić, od kogo odbieram odznaczenie” – obiecał na Twitterze, potwierdzając, że jest osobą wymagającą pilnego i przykładnego odzyskania.
Pytanie, czy wymyślanie nowych przedmiotów wystarczy do odzyskania pokoleń młodzieży? Nie wiem, czy dodatkowo nie trzeba będzie odzyskać także niektórych starych przedmiotów, np. WF. O tym, że na lekcjach WF źle się dzieje, kuratorzy mówią od dawna.