„Nie będziemy dłużej biernie przyglądać się, jak kolejna fala imigrantów przez ułomne prawo oraz liberalnych, lewicowych aktywistów zalewa naszą ojczyznę. Nasi przodkowie krwią własną oraz wroga uświęcali naszą ziemię i granicę, dziś my jako Polacy, nacjonaliści czujemy się w obowiązku, by ich strzec. Wezwani na pomoc przez społeczeństwo Podlasia wraz z Narodowym Białystokiem – AN [autonomiczni nacjonaliści – red.] formujemy Patrole Narodowe w okolicach przygranicznych nieobjętych stanem wyjątkowym”, ogłosił na Facebooku białostocki oddział Stowarzyszenia na Rzecz Tradycji i Kultury Niklot.
Czytaj też: Brunatny Dolny Śląsk. Historia Dzikiego i Słowika
Antykapitalizm i apartheid w słowiańskim sosie
Niklot to nacjonalistyczni narodowo-socjalni neopoganie. Bazą ich ideologii jest totalitarna myśl przedwojennego neopogańskiego bolszewika Jana Stachniuka. Głosił on centralizację gospodarki podporządkowanej nacjonalistycznej elicie i pogańską rewolucję kulturalną w celu odrodzenia narodu. Po krótkiej kolaboracji z władzami PRL osadzony w więzieniu, krótko po wypuszczeniu zmarł, a jego myśl popadła w zapomnienie. Powróciła wraz z pierwszą falą nacjonalistycznych skinheadów, zrzeszonych w założonym przez byłego TW SB Stanisława Potrzebowskiego związku religijnym Rodzima Wiara i właśnie w Niklocie.
Dziś niklotowcy głoszą antykapitalizm i separatyzm rasowy (czyli apartheid), noszą flagi ze swarzycą (słowiańską swastyką) i do 2018 r. organizowali towarzyszący Marszowi Niepodległości festiwal „Ku niepodległej”, który gościł rasistowskie i neonazistowskie zespoły z Polski i zagranicy.