Policja zatrzymała Mirosława Hermaszewskiego, pierwszego polskiego kosmonautę i teścia europosła Czarneckiego z PiS. Hermaszewski prowadził samochód, mając 0,6 promila alkoholu we krwi. Dla jednych to dowód, że w Polsce pod rządami Zjednoczonej Prawicy nawet kosmonauci piją, inni bronią Hermaszewskiego, tłumacząc, że jakby mieli takiego zięcia jak Czarnecki, też by pili. Najlepiej zorientowani twierdzą, że słynny kosmonauta mógł się upić, gdy usłyszał, że warszawskiej radnej PiS Oldze Semeniuk powierzono kierowanie Radą Polskiej Agencji Kosmicznej.
Ostrej reakcji Hermaszewskiego trudno się dziwić, bo Semeniuk, absolwentka Międzywydziałowych Studiów Wschodniosłowiańskich na UW, z zajmowania się tematyką kosmiczną nie jest znana. O wiele bardziej znana jest z kilku głupawych wypowiedzi, np. tej krytykującej naklejkę z „kotwicą” i napisem „Przeciw faszyzmowi”. Semeniuk przekonywała, że taka naklejka to „opluwanie katolików”.
Dla Semeniuk większą pasją niż kosmos było dotąd zwalczanie Unii Europejskiej, instytucji tak szkodliwej, „że na jej reformowanie szkoda czasu”. W 2017 r. na FB napisała: „Mało kto dzisiaj potrafi głośno powiedzieć, że UE powinna być całkowicie rozwiązana”. Semeniuk potrafiła to powiedzieć, a kierownictwo PiS uznało, że skoro tak, to potrafi także poradzić sobie ze wspieraniem polskiego przemysłu kosmicznego. Nominacja Semeniuk świadczy o tym, że walka o kosmos jest dla PiS tak samo ważna jak walka z UE. Trudno się temu dziwić w kontekście słów księdza profesora Guza z KUL, który ostrzegając przed tzw. ekologizmem, powiedział jasno, że trzeba mu wypowiedzieć walkę „o człowieka i kosmos”. Szczegółów nie zdradził, dlatego nie wiemy, czy w walce weźmie udział tylko on i inni sympatycy o.