Na styczniowym posiedzeniu Rady Europy delegacja ukraińska wniosła o zawieszenie prawa Rosji do uczestnictwa w pracach Rady. Uzasadnienie oczywiste: publicznie wypowiadane i wsparte gromadzeniem dużych sił zbrojnych groźby inwazji na terytorium Ukrainy. Specjalny komitet przedyskutował wniosek ukraińskich (i nie tylko) delegatów i przygotował rezolucję, w której wprawdzie skarcił Rosję za nieobyczajne zachowanie, ale jakimkolwiek sankcjom się sprzeciwił. Argumenty za tym, aby nie drażnić niedźwiedzia, były następujące: po pierwsze – w napiętej sytuacji trzeba podtrzymywać dialog, po drugie – rosyjska delegacja wnosi pozytywny wkład w prace Rady, i po trzecie – jeśli Rosja obrazi się i wystąpi z Rady Europy, jej obywatele stracą dostęp do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.