Mateusz Morawiecki wyraźnie polubił nową rolę wielkiego moralisty. Na każdym kroku wzywa Europę do wsparcia Ukrainy, próbując przy okazji zawstydzać innych przywódców. Problem w tym, że pojęcie wstydu zawsze było polskiemu premierowi raczej obce.
Prezes Kaczyński co jakiś czas ma w zwyczaju komplementować Mateusza Morawieckiego, że to bardzo zdolny człowiek. Zawsze w tonie ojcowskiej pochwały, chociaż w istocie jest to precyzyjny komunikat zaadresowany do całej formacji oraz jej wyborców. Oznacza on mniej więcej tyle, że premier nadal cieszy się poparciem swojego szefa wicepremiera i w najbliższym czasie nie należy oczekiwać zmiany na czele rządu. Swego czasu Kaczyński na krótki moment przestał dostrzegać zdolności Morawieckiego, a zamiast tego odkrył je u prezesa Orlenu Daniela Obajtka.
Polityka
18.2022
(3361) z dnia 26.04.2022;
Temat tygodnia;
s. 19