Kraj

Skąpi ziobryści

Skąpi ziobryści. Skromnie zrzucają się na swoją partię

Prezes Zbigniew Ziobro dał ledwie 2,4 tys. zł, skromnie podzielili się też pieniędzmi wiceministrowie sprawiedliwości Sebastian Kaleta (1,5 tys. zł), Marcin Romanowski (1,2 tys. zł) i poseł Mariusz Gosek (1,2 tys. zł). Prezes Zbigniew Ziobro dał ledwie 2,4 tys. zł, skromnie podzielili się też pieniędzmi wiceministrowie sprawiedliwości Sebastian Kaleta (1,5 tys. zł), Marcin Romanowski (1,2 tys. zł) i poseł Mariusz Gosek (1,2 tys. zł). Paweł Wodzyński / East News
Jeśli Solidarna Polska zdecydowałaby się na samodzielny start w wyborach, nie miałaby szans na wejście do parlamentu.

392 tys. zł – tyle uzbierała w 2021 r. od swoich członków i sympatyków Solidarna Polska. To o 226 tys. zł więcej niż rok wcześniej, ale i tak bardzo skromnie, jeśli porównać z zasobami PiS. Do partyjnej kasy Jarosława Kaczyńskiego w minionym roku wpłynęło ponad 25,6 mln zł, z czego większość to subwencja z budżetu państwa. Prezes PiS, wpisując na listy wyborcze kandydatów SP, zgarnia całą subwencję, a mały koalicjant musi sobie sam uzbierać kasę na swoją działalność. – Te pieniądze to najlepszy argument w rozmowach z Ziobrą. Może sobie machać szabelką, grozić, że będzie przeciw cofnięciu reformy sądownictwa i nie pomoże nam odblokować kasy z UE, ale wie, że on sam też nie ma kasy, aby zorganizować sobie kampanię wyborczą i samodzielnie wejść do Sejmu – opowiada nasz rozmówca z PiS.

Bez pieniędzy trudno zrobić kampanię, tym bardziej przy miażdżącej przewadze i możliwościach finansowych PiS. Ziobro wie, ile to kosztuje, dlatego kilka dni temu pytany o wybory powiedział: „Pierwszą opcją zawsze będzie wspólny start wyborczy z PiS, ale będziemy też równolegle przygotowywać się do samodzielnego startu”. – Nawet jak jego ludzie poupychani w państwowych spółkach oddadzą mu na kampanię kilka swoich pensji, to i tak my będziemy mieli miażdżąco więcej – zapewnia polityk PiS.

Większość z listy darczyńców SP to ludzie, którzy zajmują stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, urzędach i instytucjach państwowych. Ponad 321 tys. zł ziobryści zebrali w darowiznach, a ze składek członkowskich uciułali 70 tys. zł. Najbardziej hojni byli europosłowie Patryk Jaki (41 tys. zł) i Beata Kempa (37 tys. zł). Maciej Szota, asystent Jakiego akredytowany przy PE, dołożył do wspólnej kasy 12 tys.

Polityka 20.2022 (3363) z dnia 10.05.2022; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "Skąpi ziobryści"
Reklama