Sondaż: wojna i polityka
Sondaż „Polityki”: Pierwszy szok minął. Co Polacy myślą dziś o wojnie i polityce?
Podobny sondaż przeprowadziliśmy pod koniec marca, w czasie pierwszych tygodni inwazji i po pierwszym szoku związanym z wydarzeniami za wschodnią granicą. Teraz sformułowaliśmy zbliżone do tamtych pytania, choć zmodyfikowane, gdyż zmieniła się także sytuacja i istotne w tamtym czasie dylematy zostały zastąpione przez nieco inne.
Co powinna zrobić Ukraina?
Teraz najważniejszym pytaniem jest, co ma zrobić Ukraina w sytuacji przedłużającej się wojny, rosnących strat ludzkich i materialnych oraz niepewnego wyniku. Czy Ukraina powinna się starać wynegocjować z Rosją zawarcie pokoju lub przynajmniej rozejmu, nawet kosztem utraty części swoich ziem? Taką opcję popiera 15 proc. respondentów, ale aż 70 proc. jest za walką Ukrainy aż do wyparcia Rosji przynajmniej do granic sprzed 24 lutego (9 proc. nie ma zdania). Potwierdza to tendencję obserwowaną w Europie, że wyraźnie twardsze stanowisko wobec Rosji mają społeczeństwa z Europy Środkowej, poza Węgrami, niż kraje zachodnie. Tam zwolenników jakiegoś dogadania się z Putinem, aby przerwać działania wojenne, jest znacznie więcej.
Nie musi to oznaczać, że Rosja ma na zachodzie i południu Europy jakichś zagorzałych zwolenników, raczej chodzi o zaniepokojenie tamtych społeczeństw ekonomicznymi skutkami wojennej zawieruchy, przy mniejszym poczuciu bezpośredniego zagrożenia ze strony kremlowskiej ekipy. Jak pokazują sondaże w krajach Unii rośnie grupa nie tyle „zwolenników Rosji”, choć i tacy są, zwłaszcza w elektoratach partii nacjonalistycznych, i deklarujących „obojętność” wobec wojny. Wydaje się, że ten motyw wynikający z chęci przerwania przelewu krwi i cierpień ludności cywilnej, ale też z obawy o koszty życia – przyświeca także tym 15 proc. polskich respondentów, którzy sugerują Ukrainie negocjacje.